Moje pierwsze akwarium to bardzo odległa przeszłość, jako dzieciak w podstawówce coś tam hodowałem, ale nie pamiętam co. Później była baaardzo długa przerwa. Jakieś trzy lata temu przejąłem od mojego ojca małe 80l akwarium i tak się zaczęło... Poza tym, że rybki trzeba karmić, musi być filtr i grzałka, nie miałem zielonego pojęcia o pielęgnacji ryb. Dzisiaj śmieję się sam z siebie gdy wspomnę co pakowałem do tego baniaka. Co tam nie było: ryby, żaby, ślimaki, robaki... wszystko co w zoologicznym spotkałem, kupowałem i myk do akwa. Nawet młode karasie z mojego oczka wodnego tam pływały.


Niestety długo te rybcie u mnie nie pożyły.




Rybki nie są jedynymi zwierzakami w naszym domu. Mamy jeszcze dwa psy, kota i tchórzofretkę mojej córki. Wszyscy żyją w zgodzie, ale nie ja jestem dla nich najważniejszy - wiadomo, kto żarełko podaje ten jest kochany.


Poza akwarystyką mam "fioła" na punkcie nart. W zimie każdą wolną niedzielę spędzam w górach. Próbowałem również snowboardu, ale tylko do czasu, gdy pierwszy raz na carvingi "wsiadłem". Po sezonie zmieniam buty narciaskie na korki i biegam za piłką. Pewnie jakby Janas mnie widział to miałbym szanse załapać się na mundial.


Z zawodu jestem technikiem budowlanym i w tej branży pracuję. Gdyby ktoś miał problem z kominkiem to chętnie pomogę.

No i na koniec kilka zdjęć...
Pierwszęgo akwarium nie pokazuję, bo się wstydzę
