Ambra pisze: Doceniam Twoje dążenie do wiedzy, która w moim odczuciu nadal jest tajemną .....
Dziękuję za miłe słowa. Dla mnie też to jest wiedza tajemna, ale jestem ciekaw jak bardzo uda mi się zbliżyć do jej sedna. Z racji tego, że większość gatunków pielęgniczek trzymanych w akwariach to ryby bezpośrednio (czyli bez krzyżówek) wywodzące się od tych które występują na wolności temat biotopu jest tam o wiele ważniejszy, choć też nie do końca poznany. Mam parę pozycji, czytam regularnie pare forów o apisto a mimo to wiedzę o biotopach muszę składać jak "puzzle". Nawet jeżeli ograniczyłem się "tylko" do obszaru Rio Negro.
[ciach]
Ambra pisze:Rozmawiając swego czasu z H. Bleherem powiedział mi on, że w czasie swych badań ...."wypatroszył lub włożył do formaliny ponad 10 tysięcy dzikich dyskowców......." Myślałem że go źle zrozumiałem, lecz on tę samą informację powtórzył z dumą na swym wykładzie w Toruniu.............
No cóż taka informacja nas miłośników ryb może szokować, ale to naukowa "rzeczywistość". BTW w książce od której zaczął się ten wątek jest te sporo (kilkadziesiąt stron) nt żywienia dyskowców w naturze. Może w końcu wyniki tego "patroszenia" zostaną należycie zaprezentowane i będzie możnaspróbować skorzystać z nich w praktyce.
Ambra pisze:Jak napisałem, badania wód prowdzone są jedynie w tzw. porze suchej i wyniki ich dotyczą.
Pora deszczowa, to inna bajka, bo badań prowadzić się nie da
To ciekawe co napisałeś, ale nie dalej jak wczoraj widziałem zdjęcia tych samych fragmentów małej rzeki o różnych porach roku i poziomu wody. Mało tego dla lepszego efektu były to praktycznie ujęcia z tego samego miejsca. To by wskazywało, że skoro ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby być w tym samym miejscu w różnym czasie to pewnie przy okazji zrobił też pomiary dotyczące wody. Ten ktoś to Uwe Roemer. Przeczytam jeszcze raz fargment odnoszący się do tych zdjęć i zobaczę czy będzie tam coś więcej nt ewentualnych pomiarów robionych podczas wysokiej wody.
Ambra pisze: Sprawdź sobie ile metrów sześciennych wody wpływa z Amazonki do oceanu w czasie sekundy!!!!!!!!!! To wyjaśnia, dlaczego zarówno dyski jak i pielęgniczki odławia się potem w bezodpływowych "bajorach". Część z nich wyschnie po pewnym czasie całkowiecie........., inne dotrwają do nowej pory deszczowej.
Myślę, że jest też inny powód. Chyba łatwiej złapać ryby przy niskim stanie wody niż wtedy kiedy tej wody jest kilka/kilkanaście metrów więcej. Choć jeżeli to się tyczy pielęgniczek to sprawa jest łatwiejsza (co nie znaczy że łatwa) bo one trzymają się płytkich wód albo grubych warstw liści. W tym drugim wypadku "wystarczy" "złowić" warstwę liści a potem oddzielić ziarno od plew
Ambra pisze: W tak ekstremalnych warunkach, parametry wody ulegają stałym zmianom i nie zawsze nawet są identyczne w tym samym miejscu, w następnym roku. Mając tę świadomość oparłem się na badaniach fizykochemicznych wody R. Geyslera, które po ogłoszeniu były wielokrotnie krytykowane przez innych.
Tym sposobem jednak uchwyciłem cząstkowo jakąś chwilową prawdę, lecz nie prawdę absolutną...................
Dążąc do prawdy absolutnej można zatracić sens samego dążenia. Jak już pisałem stworzenie idealnego akwa bitopowego dla pielęgniczek jest proste - dowolne akwa + odpowiednia woda (nie zawsze kwaśna i miekka) + tyle "drewna" ile się tylko zmieści lub olbrzymia warstwa liści (tak powiedzmy z 20-30 cm). Ryby będą się tam czuły prawie jak w domu - tylko że my nie będziemy ich prawie widywać. A chyba nie o to chodzi. Więc de facto stworzenie akwa biotopowego to kompromizm między warunkami spotykanymi w naturze a możliwymi do odtworzenia w sztucznych warunkach a naszym zmysłem estetycznym. W końcu wielu trudno byłoby uwierzyć że "to bajoro które widzimy" to idealnie odtworzony biotop np. Rio Uaupes. Myślę że akwa biotopowe to "remis" między wymaganiami biotopowymi a wymaganiami estetycznymi ze wskazaniem na te 1. Dlatego tak ważne są wszelkie informacje o warunkach zastanych w danym biotopie. Nie po to, żeby je wszystkie odtworzyć w naszym małym świecie ale żeby wybrać te które go najbardziej kształtują i mieszczą się w ustalonym kompromisie.
Ambra pisze:Wedle mego stanu wiedzy, nigdy nikt nie prowadził kompleksowych badań wody w omawianym regionie. Dlatego też informacje są wyrywkowe.
Ale ja naprawdę nie miałem na myśli badań kompleksowych, bo obszar pomiarowy na to zwyczjanie nie pozwala. Kompleksowe badania wody też nie są tym co "tygrysy lubią najbardziej". Po prostu potrzebne są podstawowe dane plus jak najbardziej wyczerpujące wnioski z obserwacji ryb w naturze. Tylko i aż tyle. Skoro sam "krajobraz" w biotopie jest w większości przypadków bardzo podobny to może warto poznać jak np. dyskowce koegzystują z innymi rybami itp
Ambra pisze:Bleher też ich nie przeprowadził i bardziej zajmował się swą indiańską pięknością oraz swoją łodzią niż parametrami wody...........
Czy z tego może wynikać wniosek, iż do wyników jego pracy należy podchodzić z większym hymm... dystansem. Czy to może oznaczać, że biorąc pod uwagę jego podejście ta pozycja może być niezbyt warta swojej ceny?
[ciach]
Ambra pisze: Na koniec życzę Ci nadal owocnych poszukiwań i nie pisałem tego by Cię zniechęcać. Nie mogę też bardziej zaspokoić Twej ciekwości.
Dziękuję zbieram tę więdzę (przynajmniej w odniesieniu do apisto) od przynajmniej 4 lat a przełomu dalej nie widać. Czekam na 1 książkę, która jak jej 1. tom powinna znacznie poszerzyć tę wiedzę ale może również praca Blehera wniesie do sprawy sporo nowego.
Mam nadzieje wkrótce się o tym przekonać.