Zdaję sobie sprawę, że tematów "zapalnych" zawsze będzie trochę, ale Wy już ich zaczynacie szukać na siłę.Tristan pisze:........Co do wystawy to z tego co wiem to nie było z Podlasie chyba nawet zwiedzających wiec nie zrzucajmy tego na barki checi bycia anonimowym. Po prostu Kraków to dla nas drugi koniec Polski i nie łatwo się do niego wybrać (hotele itp), więc chociażby to pokazuje że mamy rózną wizje promowania dyskowców ..................
Poniższa dywagacja jest zbiorcza, a cytat jaki wziąłem z listu nie znaczy, że odpowiadam jedynie Tristanowi.
Jest wiele imprez akwarystycznych, często odległych o 1500 - 2000 km od mego miejsca zamieszkania, a ja na wybranych bywam.
W latach 80 - tych jeździłem z innymi akwarystami do Szczecina, Poznania, Olsztyna, Płocka, Bielska Białej po 2 razy w roku do innych Klubów a oni do Tarnowa. To co prawda maksymalnie tylko 900 km, ale i tak często dalej jak z Podlasia do Krakowa...............
Sprawa nie polega na odległości, ale na chęciach.........
Koszt 2 - 3 noclegów dla akwarysty, który mieszka 200 km od Krakowa jest taki sam jak dla tego co musi pokonać 600, a jadąc sam, wyda więcej jak 4 akwarystów z Bydgoszczy wędrujących jednym samochodem.......
Sprawa więc nie w odległosciach a chęciach. Jeśli się ich nie ma to pozostaje stękanie..............................
To główna przyczyna niepowdzeń większości tych, którzy bardziej udają jak chcą coś zrobić.
Takich ludzi mamy na pęczki i w zasadzie fakt ich istnienia (a w zasadzie niebytu) mi nie przeszkadza do memetu, kiedy nie zaczynają bruździć, stękać, płakać i rozdzierać szaty. Kiedy jednak zaczynają to stale robić - mnie zaczyna "zalewać zła krew"................
Do napisania tej ostrej krytyki upoważnia mnie moim zdaniem fakt, że w swym akwarystycznym życiu, trwającym ponad 40 lat, byłem i staram się nadal być aktywnym. Niekiedy to nawet przynosi efekty..............
Nie jestem też w tym wypadku wyjątkiem.
Niech więc wszelkiej maści malkontenci wezmą sie najpierw do pracy, a po osiągnięciu pierwszych efektów będą mieli prawo do krytyki.
Inaczej jest ona bezprzedmiotowa...............