Nowy korzeń
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
Nowy korzeń
Mam wrażenie, że powinieniem wymienić korzeń w moim akwarium. Nie znalazłem nigdzie informacji jak długo może być w akwarium. Czy kupić w sklepie, a może mozna samemu coś wykombinować. Poradźcie mi coś.
- Amorphis
- entuzjasta
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 paź 2005, 18:11
- Imie i Nazwisko: Marek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Bydgoszcz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Jeśli był dobrze spreparowany i nie jest to drzewo iglaste (bo niby wydziela trujące żywice podobno choć u mnie to nie działa) albo jakieś gnijące to może sobie leżeć (BTW ja mam 100% iglaka ze świerku w żyworódkach i glonojady prawie nigdy z niego nie schodzą, a ma wg mnie piękniejszy jasny kolor niż dąb, buk itp). Zrobiłem też karkołomnyexperyment w 60 litrowym krewetkarium/żyworódkarium. Za podłoże robiła 3-4 centymetrowa warstwa łupinek (jeszcze osolonych) po świeżo zjedzonych pistacjach, później dorzucone systematycznie w miarę zjadania skorupy orzecha włoskiego i laskowego. Dla glonożerców raj (nie schodzą z podłoża), a żyworódki i skorupiaki pływają jak zawsze...
Odnośnie świerku - przyniesiony z lasu w czasie grzybobrania, odcięty z przwróconej wiatrami choinki, nie preparowany, oczyszczony szczotką drucianą z mchów i piasku, opłukany pod prysznicem z resztek poszczotkowych i do akwa pod obciążeniem. Po 3 miesiącach zatonął własnymi siłami i od tej pory (ponad 2 lata) zdobi...
Odnośnie świerku - przyniesiony z lasu w czasie grzybobrania, odcięty z przwróconej wiatrami choinki, nie preparowany, oczyszczony szczotką drucianą z mchów i piasku, opłukany pod prysznicem z resztek poszczotkowych i do akwa pod obciążeniem. Po 3 miesiącach zatonął własnymi siłami i od tej pory (ponad 2 lata) zdobi...
-
- junior
- Posty: 28
- Rejestracja: 10 lip 2006, 17:17
- Lokalizacja: Biecz
Amorphis!
Nie wódż na pokuszenie!!!!
Ktoś przeczyta i zastosuja Twój pomysł. Tym bardziej ,że iglaste korzenie mają o wiele ciekawsze kształty. Jeżeli nie stało się to natychmiast to możesz się kiedyś obudzić i nie tylko żyworódki będą miały piękną tęczową poświatę, bo jakiś pęcheżyk żywicy znalazł sobie ujście na zewnątrz. A tak swoją drogą to myślałem, że Bydgoszcz jest jeszcze w pasie bezświerkowym. Ale tu mogę się mylić. Proszę o pomoc Darka on pominien wiedzieć.
Jurku korzenie mają "gwarancję"na zużycie nie na przebieg, wiec jeżeli nie gnije i nie rozpadł się jeszcze to można go śmiało eksploatować. A jeżeli już Ci się "opatrzył" to spraw sobie drugi i stosuj je wymiennie
Mariusz
Nie wódż na pokuszenie!!!!
Ktoś przeczyta i zastosuja Twój pomysł. Tym bardziej ,że iglaste korzenie mają o wiele ciekawsze kształty. Jeżeli nie stało się to natychmiast to możesz się kiedyś obudzić i nie tylko żyworódki będą miały piękną tęczową poświatę, bo jakiś pęcheżyk żywicy znalazł sobie ujście na zewnątrz. A tak swoją drogą to myślałem, że Bydgoszcz jest jeszcze w pasie bezświerkowym. Ale tu mogę się mylić. Proszę o pomoc Darka on pominien wiedzieć.
Jurku korzenie mają "gwarancję"na zużycie nie na przebieg, wiec jeżeli nie gnije i nie rozpadł się jeszcze to można go śmiało eksploatować. A jeżeli już Ci się "opatrzył" to spraw sobie drugi i stosuj je wymiennie
Mariusz
- Amorphis
- entuzjasta
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 paź 2005, 18:11
- Imie i Nazwisko: Marek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Bydgoszcz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Nie wodzę, każdy powinien wiedzieć, że nie wolno iglaków wsadzać do akwa. Też o tym wiedziałem, ale korzonek jest śliczny i to się liczy dla mnie najbardziej. Woda u żyworódek jest jak przykazano lekko słonawa (i tylko dlatego się skusiłem bez konserwacji i korzeń wrzucić), więc raczej zywica nie wylezie w czystej i żywej postaci, a już na pewno nie teraz. Dla ciekawskich polecam experyment:
1. Nakapać do jakiegoś pojemnika (słoik) żywicy z iglaka
2. Zalać słoną wodą.
3. Odczekać jakiś tydzień.
4. Dotknąć.
5. Rozkoszować się własnoręcznie stworzonym bursztynem (uwaga! jest mięciutki jak kaczuszka, tylko "skórkę" ma lekko twardą).
Dla wytrwałych i z poczuciem humoru: nakapać 200 litrową beczkę zanurzyć w niej komara, muchę, paletkę albo coś podobnego i zostawić pod słoną wodą na następne tysiące pokoleń... Koniecznie uzupełniać sól i wodę. Jak żywica całkiem stwardnieje, to ten bursztyn będzie wart fortunę

1. Nakapać do jakiegoś pojemnika (słoik) żywicy z iglaka
2. Zalać słoną wodą.
3. Odczekać jakiś tydzień.
4. Dotknąć.
5. Rozkoszować się własnoręcznie stworzonym bursztynem (uwaga! jest mięciutki jak kaczuszka, tylko "skórkę" ma lekko twardą).
Dla wytrwałych i z poczuciem humoru: nakapać 200 litrową beczkę zanurzyć w niej komara, muchę, paletkę albo coś podobnego i zostawić pod słoną wodą na następne tysiące pokoleń... Koniecznie uzupełniać sól i wodę. Jak żywica całkiem stwardnieje, to ten bursztyn będzie wart fortunę



-
- junior
- Posty: 28
- Rejestracja: 10 lip 2006, 17:17
- Lokalizacja: Biecz
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości