mam problem z wodą otóż zacznę od samego początku mam akwa o pojemności około280 litrów, obsada jest następująca 6 skalarów (dużych)2 wielkopłetwy,7kosiarek,2duże glonojady,1 danio malabarski(pozostałość ze starej obsady), 4 pielęgniczki agassiza, 3 pielegnice ramireza,1mułojad(żwirojad),4 bystrzyki. akwa jest dość obsadzone roślinkami. teraz zaczną się schody kupiłem sobie kiedyś test na pH bo chciałem sprawdzić czy mam dobre pH i niestety niemiło się zdziwiłem gdyż mimo filtrowania wody przez torf, dwuch korzeni (dużych) w akwa, skorup kokosowych pH wody wynosiło 7,5. Zacząłem wtedy poszukiwania przyczyny. początkowo myślałem że przyczyną są zbyt niski poziom CO2 pobieranego przezz rośliny, zrobiłem więc bimbrownie ale test ciągły co2 wciąż wskazywał skrajny niedobór. Zmieniłem więc bimbrownie na butle. Dozowaniem zajmował sie dyfuzor schodkowy hagena jak dobrze pamiętam ale coś te pęcherzyki gazu nieznacznie sie zmniejszały w czasie swej wędrówki ku powierzchni. Zrobiłem więc najprostszy dyfuzor ze strzykawki zatkanej kołkiem( u mnie bukowym) ale to niewiele dało pęcherzyki dochodziły do powierzchni i "uciekały" jest tak do teraz. Skąd wogóle pomysł że co2 ma wpływ na pH otóż wyczytałem w książce że na pH bezpośrednio może nie ale na twardość a przez to i pH poprzez rozpuszczanie soli wapnia zmniejszanie twardości i obniżenie pH (mam nadzieje że sie nie myle) Kupiłem wtedy testy zooleku na twardość wody i wykazały w akwa (wtedy)TwO 5st TwW 14st. a pH nadal 7,5. cóż czekałem dalej co się stanie dozując CO2 24h na dobę. Bez zmian.

wtedy zacząłem podejrzewać podłoże gdyż urzyłem z racji niezbyt dużych możliwości finansowych tego co miałem pod ręką czyli grubego (bardzo grubego do 3 cm średnicy) żwiru (może nazwę rzeczy po imieniu wręcz kamieni). Myślałem że może któryś z nich wydziela wapń do wody i przez to twardość taka a nie inna. w piątek postaowiłem coś z tym zrobić i tak też się stało: kupiłem oryginalny żwir akwarystyczny wyrzuciłem stare podłoże wymieniłem wodę(zauważyłem na dnie biały osad w postaci takich przyklejonych małych placków które po przejechaniu palcem odklejał sie i zmętniał na prawie biały kolor wodę) wsypałem nowe podłoże wsadziłem rośliny nalałem świeżej wody a dziś mierzyłem parametry i zdębiałem pH7,5

TwO 3st, TwW 15st (ważna informacja mamy zainstalowany w domu zmiękczacz wody i H2O które wlałem do akwa przpuściłem całkowicie przez zmiękczacz by uzyskać wodę jaknajbardziej miękką stąd TwO 3) zrobiłem badania wody w kranie (za zmiękczaczem): pH około 7, TwO 8 i węglanowa około15 (jak dobrze pamiętam bo to było dość dawno temu) dziś mierzyłem parametey przed zmiękczaczem: pH7, TwO13, TwW też13. Nie wiem co teraz z tym zrobić ryby mi się "kiszą" w zastępczym 54 litrowym zbiorniku woda w docelowym 280 ma dziwną twardość i pH a na dodatek chyba przechodzi atak pierwotniaków (białawe zmętnienie, podniosłem temp do 30 st i niestety nie mogę zwiększyć przewietrzania gdyż mam filtr zewnętrzny fluval 304 więc jedynie dyszę wylotowom podniosłem do wysokości lustra wody żeby trochę się tam mogła "pokotłować" zamiast deszczowni. Co robić proszę o jakieś wytyczne. Pozdrawiam Paweł