Zdjęcia zamieszczę później, jakoś mi się sprzęt zbuntował i nie mogę sciągnąć ich z aparatu.
Teraz będzie troszeczkę prozy i kilka spostrzeżeń. Zacznę delikatnie od artemii. Zauważyłem że najlepiej się rozwija w temperaturze wody nie przekraczającej 28 stopni i przy dawce soli około 1,5 czubatej łyżki stołowej na 1,2 litra wody. Nie jest wcale niezbędne oświetlanie non stop hodowli. Na początku w swojej "wylęgarni" świeciłem 30W żarówkę 24h/dobę skutek był taki, że od żarówki woda ię nagrzewała do 32-33 stopni i hodowla była do d... Teraz owszem świecę ale tylko kilka godzin i to z większej odległości tak, żeby nie nagrzać bardziej niż te 28 stopni, co ma odzwierciedlenie i w ilości naupilusów i w pozbyciu się "przykrego" zapachu hodowli. Max wylęg następuje nie po 18-24 godzinach jak właściwie wszędzie czytałem ale po mniej więcej 48. Dla jednej pary absolutnie konieczne jest posiadanie 2 hodowli nastawianych co 2 doby. Karmienie młodych należy rozpocząć nie później niż 10 dnia licząc od złożenia ikry i to też zależy od temperatury wody w akwarium. U mnie jest ok 28 stopni, więc i rozwój ikry i larw przebiegał ciut dłużej niż książkowo jest podawane. Młode w akwarium ozdobnym utrzymać można bez najmniejszego problemu. Problemem na 100% jest ich ilość, co oczywiście jest spowodowane problemami przy karmieniu i "gubieniu" się młodych. Niemniej jednak da się i śmiem twierdzić, że te które pozostaną będą tymi najlepszymi z tarła.
Teraz będzie prowokacyjnie, z pełną premedytacją. Po przekopaniu chyba całego forum i to dość skrupulatnie odnośnie parametrów wody wnioskuję że coś tu jest nie tak. Nie chodzi mi oparametry wody w moim zbiorniku ale o ... ludzi uczestniczących w forum. Właściwie z tylko kilkoma maleńkimi wyjątkami. Po przeczytaniu masy wątków o rozmnażaniu zaczynam mieć poważne wątpliwości o spiskowej teorii dziejów. Na czym ma ona polegać? Ano na tym, że WIEDZĄCY albo jak ich Rafał nazwał PALETMISTRZE po prostu zawzięli się aby nie pisać wszystkiego co na ten temat wiedzą. W efekcie każda następna osoba, która rozmnaża te ryby odkrywa koło od początku brnąć przez te same kłody co ci przed nim. Mam nieodparte wrażenie, że część wiedzy o rozrodzie tych ryb jest nadal traktowana tajemnie i dzielenie się nią przez WIEDZĄCYCH jest sporadyczne. Tak jak napisałem jednak są wyjątki.
Dlaczego to napisałem? Ano dlatego, że ze swoich, nawet tak krótkich obserwacji śmiem twierdzić, że parametry wody i co dziwniejsze i zaskakujące nie pH tylko TWARDOŚĆ wody mają zasadnicze znaczenie przy może nie tyle rozrodzie co wzroście młodych. Rafał wręcz naciskał na odpowiedź na pytanie czy twardość wody ma znaczenie czy też nie, odpowiedź z jednym wyjątkiem była zawsze taka sama, ma znaczenie ale dla prostoty obsługi zbiornika z młodymi i ograniczenia komplikacji z przygotowaniem wody. O problemach z twardością (pomijając skrajne jej wartości powiedzmy 27) właściwie napisała tylko jedna osoba uzależniając nawet niewielkie różnice (2 stopnie choć to stanowiło 25% wartości) twardości przekładające się na diametralnie większy procent wylęgu! Drugą osobą która wspomniała o czymś takim i to we właściwym kontekście był nasz lotnik Janusz Zajonz, któremu tak jak Siwemu i Jankowi dziękuję za pomoc w mojej walce (kolejność nie odzwierciedla mojej wdzięczności

). Dodatkowo pokątnie docierają informację, że z odmianą barwną jaką w tym wątku prezentuję, odnośnie rozmnażania, jest podobnie jak z całkowicie czarnymi skalarami. Czyli prawdopodobnie jakieś zmiany genetyczne skazujące większą część narybku tej odmiany na straty. To jest plotka, której narazie potwierdzić nie mogę, jak również obalić także.
Zadam więc prowokujące pytanie wprost do tych co rozmnażają nie okazjonalnie te ryby tylko systematycznie. Jak to jest z tą wodą i dlaczego migacie się od odpowiedzi? Po co jest w takim razie ten klub i forum?