czesc, mialem pierwsze tarlo, okolo 300 mlodych, wsyztkie extra zyly, po zabraniu rodzicow tez im nic niebylo jadly artemie jak szalone, i okolo tydizen po zabraniu ordzicow zobaczylem ze najmniejsze, moze i najslabsze osobniki zdychaly po 3 szt na dzien, po nastepnych kilku dniach coraz wiecej zdychalo i dalej zdychaja, zostalo m iokolo 40 szt, nawet te najwieksze tez zaczely zdychac, i zastanawiam sie jakei moga byc powody czegos takeigo. u mlodych zauwazylem jedynie ze strasznie szybko skrzelami ruszaja nicpoza tym ,jedza caly czas, i niektore osobniki maja czerwonawe brzuszki ale to chyba normalka takie kolor moga miec, chyab ze sie myle. czy np. moze byc podawanie artemi nieplukanej, tylko prosto ze sloika potem do sitka i do akwarium bez plukania?? czy moze cos innego?? a moze to moze byc powodem pewnego dnia cos takiego mi szlo na szybie i niewiem co to http://www.usb.org.pl/~kamil/1.jpg zdeicie jest an tym adresie
z gory dzieki za pomoc, i jakeis rady co zle zrobilem, rzeby przy nastepnym przygotowaniu pary niepopelnil tego samego bledu:)
czey z powodu artemi moge moga zdychac??
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
- eugen
- entuzjasta
- Posty: 320
- Rejestracja: 15 lis 2004, 20:48
- Lokalizacja: Mühlheim am Main
- Kontaktowanie:
Czesc, mysle, ze nie zdychaja z powodu Artemii, chociaz taka mozliwosc istnieje (udusznie skorupkami) to w tym wypadku radze poczytac posty w tym temacie i np:
http://www.pkmd.pl/index.php?name=PNphp ... opic&t=253
wielu ludzi ma podobne lub te same problemy, spowodowane zarazeniem przez rodzicow pasozytami lub naglymi zmianami wartosci wody. Musisz jednak sam obserwowac i mierzyc wartosci wody. Czesto wyadje nam sie, ze po 2-3 tygodniach nic juz nie moze sie stac ...i to nas ( a raczej narybek) gubi.... Tego stwozenia ze zdjec jakos nie moge "zidentyfikowac" ...na wplawka jest z 1,2 cm za duzy
eugen
http://www.pkmd.pl/index.php?name=PNphp ... opic&t=253
wielu ludzi ma podobne lub te same problemy, spowodowane zarazeniem przez rodzicow pasozytami lub naglymi zmianami wartosci wody. Musisz jednak sam obserwowac i mierzyc wartosci wody. Czesto wyadje nam sie, ze po 2-3 tygodniach nic juz nie moze sie stac ...i to nas ( a raczej narybek) gubi.... Tego stwozenia ze zdjec jakos nie moge "zidentyfikowac" ...na wplawka jest z 1,2 cm za duzy
eugen
- jzajonz
- entuzjasta
- Posty: 1393
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
- Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
- Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia
Ostatnio miałem podobny problem więc zawiozłem kilka sztuk do badań w Pracowni chorób ryb przy Zakładzie higieny bakteryjnej w Bydgoszczy. Po zrobieniu sekcji okazało sie że młode padały z powodu daktylogyrusa i heksamitozy. Widziałem te paskudztwa bo byłem przy badaniu. Straciłem ponad 300 sztuk dla których leczenie nie miało już sensu a reszta jest juz po terapii.
Zdobyłem też aceton który posłużył do rozpuszczenia flubendazolu i zastosowałem go nawet tarlakom wraz z larwmi. Mlode żyją i jest OK mimo że musiałem też zastosować metronidazol i to w potężnej dawce. Leczenie szło w dwóch kierunkach i we wszystkich zbiornikach aby nie doszło już do roznoszenia choroby. Pocieszające jest to że nawet kilkudniowy narybek zniósł to dobrze.
Tak więc radzę aby najpierw przebadać rybki a potem leczonko.
Zdobyłem też aceton który posłużył do rozpuszczenia flubendazolu i zastosowałem go nawet tarlakom wraz z larwmi. Mlode żyją i jest OK mimo że musiałem też zastosować metronidazol i to w potężnej dawce. Leczenie szło w dwóch kierunkach i we wszystkich zbiornikach aby nie doszło już do roznoszenia choroby. Pocieszające jest to że nawet kilkudniowy narybek zniósł to dobrze.
Tak więc radzę aby najpierw przebadać rybki a potem leczonko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości