problem z hodowaniem artemi
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
problem z hodowaniem artemi
Witam mam problem z artemia, co 3 dni musze nowa wstawiac, poniewaz 3 dnia od wyklucia woda straszne zaczyan sie pienic, a artemia chyab zdycha bo nic pozniej sie nierusza, czesc piany wylatuje ze sloika niewiem co sie dzieje z tym, pomozcie poczatkujacemu:)
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
No nie dziwie sie ,że masz taaakie problemy , po prostu nie dowiedziałeś się o co chodzi .
Oto fragment przepisu na wylęg artemi :
Z butelki obcinamy ok ¼ górnej części. Napełniamy ją 25-30oC ciepłą wodą, dodajemy jaja i sół ( na 1,5L wody 2 łyżeczki artemi i jedna duża łyżka soli ), napowietrzanie regulujemy tak aby jaja były nieustannie w ruchu. Przez cały czas wylęgu tj. 24-36h oświetlamy lampą. Po 24h zatrzymujemy napowietrzanie , po 10 min. niewylęgnięte jaja opadają na dno , puste skorupki pływają po powierzchni a wylęgnięta żywa artemia pływa pośrodku. Wężykiem ostrożnie zasysamy i przez sitko odcedzamy wylęgnięte osobniki , które użyjemy do karmienia, do butelki wlewamy spowrotem słoną wodę i kontynujemy dalszy wylęg ok 12h. Potem postępujemyu podobnie, tzn nastawiamy od nowa całą "zabawe". Najlepiej nastawić 2 butelki w odstępie 12-16 h , wtedy masz dostęp do świeżo wylęgniętej artemi przez cały czas. Pamietaj odciągać tylko tyle ile chcesz skarmic i rybki są w stanie zjeść.
NIE TRZYMAJ TAK DLUGO W BUTELKACH BO TO NIC NIE DA
Na forum jest wiele postów na temat wylęgu artemi w dziale "karmienie" i " rozmnażanie" - zapraszam do lektury
pozdrawiam
Piotrek
Oto fragment przepisu na wylęg artemi :
Z butelki obcinamy ok ¼ górnej części. Napełniamy ją 25-30oC ciepłą wodą, dodajemy jaja i sół ( na 1,5L wody 2 łyżeczki artemi i jedna duża łyżka soli ), napowietrzanie regulujemy tak aby jaja były nieustannie w ruchu. Przez cały czas wylęgu tj. 24-36h oświetlamy lampą. Po 24h zatrzymujemy napowietrzanie , po 10 min. niewylęgnięte jaja opadają na dno , puste skorupki pływają po powierzchni a wylęgnięta żywa artemia pływa pośrodku. Wężykiem ostrożnie zasysamy i przez sitko odcedzamy wylęgnięte osobniki , które użyjemy do karmienia, do butelki wlewamy spowrotem słoną wodę i kontynujemy dalszy wylęg ok 12h. Potem postępujemyu podobnie, tzn nastawiamy od nowa całą "zabawe". Najlepiej nastawić 2 butelki w odstępie 12-16 h , wtedy masz dostęp do świeżo wylęgniętej artemi przez cały czas. Pamietaj odciągać tylko tyle ile chcesz skarmic i rybki są w stanie zjeść.
NIE TRZYMAJ TAK DLUGO W BUTELKACH BO TO NIC NIE DA
Na forum jest wiele postów na temat wylęgu artemi w dziale "karmienie" i " rozmnażanie" - zapraszam do lektury
pozdrawiam
Piotrek
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Po wylęgu , góra kilkanaście godzin, cały czas napowietrzac i oświetlac , nie musi być mocno , bez kamienia , sama rurka , tak zeby były bąbelki i artemia cały czas w ruchu. odciągasz raz , po kilku godzinach drugi i lub potem trzeci ale w międzyczasie jest juz nastawiona nastepna butelka i jak ta ci sie skończy to masz juz następną.
I tak w kółko. Artemia służy do karmienia na bierząco a nie do trzymania w butelce na potem. Przygotowuje sie ją wtedy kiedy jest potrzebna i tyle ile bedzie potrzebne.
pozdrawiam
Piotrek
I tak w kółko. Artemia służy do karmienia na bierząco a nie do trzymania w butelce na potem. Przygotowuje sie ją wtedy kiedy jest potrzebna i tyle ile bedzie potrzebne.
pozdrawiam
Piotrek
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Widzę ,że przyda sie troche informacji wiec postaram sie przybliżyc temat :
Hodowle Artemi nastawiamy w 2 butelkach w odstepie 12-20 godz.
tak zeby w momencie kiedy skonczy nam sie porcja żywych larw z pierwszej
były juz za kilka godzin następne wylęgnięte w 2 butelce.
Wtedy znów nastawiamy 1-szą butelke i zaczym skończy nam sie porcja w 2-giej
to znów będą żywe larwy w 1-szej .
Tym sposobem mamy ciągle dostęp do żywego pokarmu dla naszych maluchów.
Hodowle Artemi nastawiamy w 2 butelkach w odstepie 12-20 godz.
tak zeby w momencie kiedy skonczy nam sie porcja żywych larw z pierwszej
były juz za kilka godzin następne wylęgnięte w 2 butelce.
Wtedy znów nastawiamy 1-szą butelke i zaczym skończy nam sie porcja w 2-giej
to znów będą żywe larwy w 1-szej .
Tym sposobem mamy ciągle dostęp do żywego pokarmu dla naszych maluchów.
- Załączniki
-
- art_but.jpg (20.41 KiB) Przejrzano 8805 razy
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Po ok. 24h odstawiamy butelke , wyłaczamy napowietrzanie oświetlamy z boku
i czekamy ok. 10 min tak by ustała sie woda , skorupki z wylęgu pływają u góry
a nie wylęgniete jajeczka opadają na dno a w środku pływają żywe larwy , ktore lgną do światła.
Wtedy za pomocą węzyka odciągamy żywe larwy zwracając uwagę by nie wciągnąć skorupek lub niewylęgniętych jajeczek.
i czekamy ok. 10 min tak by ustała sie woda , skorupki z wylęgu pływają u góry
a nie wylęgniete jajeczka opadają na dno a w środku pływają żywe larwy , ktore lgną do światła.
Wtedy za pomocą węzyka odciągamy żywe larwy zwracając uwagę by nie wciągnąć skorupek lub niewylęgniętych jajeczek.
- Załączniki
-
- art_sci.jpg (22.77 KiB) Przejrzano 8800 razy
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Wodę wraz z larwami odciąganą z butelki , możemy przefiltrowac przez np. ręcznik papierowy ( niemając specjalnego sitka) , do słoika.
Larwy pozostają na filtrze a "słona" woda skapuje do słoika i może byc później ponownie wlana do butelki do dalszej hodowli.
Larwy pozostają na filtrze a "słona" woda skapuje do słoika i może byc później ponownie wlana do butelki do dalszej hodowli.
- Załączniki
-
- art_sit.jpg (21.75 KiB) Przejrzano 8797 razy
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Następnie larwy na filtrze przepłukujemy wodą pobraną z akwa za pomocą weżyka ze strzykawką
i tym samym sposobem sciągamy je z filtra do strzykawki.
Możemy teraz "wstrzyknąć" porcję żywego wspaniałego pokarmu naszym maluchom prosto pod "nos"
.
i tym samym sposobem sciągamy je z filtra do strzykawki.
Możemy teraz "wstrzyknąć" porcję żywego wspaniałego pokarmu naszym maluchom prosto pod "nos"

- Załączniki
-
- art_strz.jpg (21.21 KiB) Przejrzano 8792 razy
- banerman
- entuzjasta
- Posty: 223
- Rejestracja: 13 gru 2004, 00:25
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Nadmiar odciągniętej artemi możemy również "zagospodarować" i napełnić nią pojemniczki
po tabletkach lub mrożonkach, włożyć do zamrażarki i zamrozić.
Będą stanowiły wspaniały pokarm dla naszych maluchów za jakiś czas ,
kiedy juz przyzwyczają sie do artemi i nauczą sie samodzielnie zdobywać pokarm.
Wystarczy wtedy wrzucić taką "tabletkę" lub kawałek "czekoladki" z artemią, która rostapiając sie szybko rozpłynie po akwa i zwróci uwagę ciągle głodnych
maluchów.
Sprawdziełem to dzisiaj na moich niespełna 3-tygodniowych i były zachwycone.
pozdrawiam i powodzenia
po tabletkach lub mrożonkach, włożyć do zamrażarki i zamrozić.
Będą stanowiły wspaniały pokarm dla naszych maluchów za jakiś czas ,
kiedy juz przyzwyczają sie do artemi i nauczą sie samodzielnie zdobywać pokarm.
Wystarczy wtedy wrzucić taką "tabletkę" lub kawałek "czekoladki" z artemią, która rostapiając sie szybko rozpłynie po akwa i zwróci uwagę ciągle głodnych

Sprawdziełem to dzisiaj na moich niespełna 3-tygodniowych i były zachwycone.
pozdrawiam i powodzenia
- Załączniki
-
- art_poj.jpg (21.17 KiB) Przejrzano 8786 razy
- fomalhaut
- entuzjasta
- Posty: 968
- Rejestracja: 06 gru 2004, 12:48
- Imie i Nazwisko: Wojciech Grzegorzyca
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Polska
- Lokalizacja: Polska
Mam pytanie:
czy faktycznie Piotrze jest tak, że larwy lgną do światła....
Boję się zaciagnięcia skorupek i niewylegniętych jajek wraz z nimi....
To byłoby coś - jakaś metoda "punktowego" światła, gdyby faktycznie tłoczyły się w świetle....
Wojtek
PS.
Mam w "inkubatorze" solowca oświetlenie z góry - na całą obiętość zbirniczka... to dlatego to pytanie....
czy faktycznie Piotrze jest tak, że larwy lgną do światła....
Boję się zaciagnięcia skorupek i niewylegniętych jajek wraz z nimi....
To byłoby coś - jakaś metoda "punktowego" światła, gdyby faktycznie tłoczyły się w świetle....
Wojtek
PS.
Mam w "inkubatorze" solowca oświetlenie z góry - na całą obiętość zbirniczka... to dlatego to pytanie....
- rady3
- entuzjasta
- Posty: 1509
- Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
- Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
- Lokalizacja: Kościan
- Kontaktowanie:
Ja to robię trochę inaczej. Odcinam dno od butelki plastikowej. Z tej strony robię dwie dziurki na przeciwko siebie, przeciągam sznurek i wieszam butelkę dnem (którego nie ma
) do góry. W nakrętce robię dziurkę wielkości wężyka. Wklejam wężyk tak, żeby wystawał nad nakrętkę jakieś 1-2cm to zależy od tego jaki jest typ butelki. Wężyk oczywiście jest wklejony końcówką do środka butelki. Teraz kiedy larwy się wyklują wystarczy wyłączyć pompkę. Jaja opadają poniżej końcówki wężyka a skorupki pływają po powiezchni. Teraz wystarczy spuścić wodę z butelki do tego stopnia żeby nie zaciągnąć skorupek.

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości