czy ktoś wie co to może być
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
-
- nowicjusz
- Posty: 19
- Rejestracja: 27 paź 2007, 20:23
- Imie i Nazwisko: Marcin Kowalski
- Lokalizacja: łódź
czy ktoś wie co to może być
witam leczę palecie na przywry stwierdzone po zachowaniu i badaniu śluzu w którym były pasożyty w zbiorniku sterylnym który jest myty codziennie gorącą wodą ale wczoraj badając odchody pobrane z dna stwierdziłem mnóstwo maleńkich punkcików poruszających się niesamowicie szybko a oglądałem w powiększeniu 100 razy, w próbce wody tego niema, z początku myślałem że to wiciowce ale widziałem już mniejsze i większe i za nic tego nie przypominały a owe punkciki są prawie nie zauważalne,dzisiaj natomiast było tego jakby więcej. z góry dziękuje za podpowiedzi.
- kubamajer
- entuzjasta
- Posty: 656
- Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
- Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Bez zdjęcia/filmu nikt nie wywróży co to jest. Jeśli widoczne przy 100-krotnym powiększeniu, to mogą być wiciowce - bakterii raczej nie widać przy takim powiększeniu.
W odchodach zebranych z dna mogą to być też wiciowce skórno-skrzelowe Costia/Ichtyobodo. Dają podobne objawy do przywr.
Czy przywry skrzelowe były zdiagnozowane ze 100% pewnością? Bo jeśli ktoś wziął wrotki za przywry, a przyczyną była Costia, to rybom się nie poprawi, a może pogorszyć od kuracji na przywry.
Jeśli Costia jest w zbiorniku, to będzie "się kłębić" w odchodach, które leżały jakiś czas na dnie.
Aby zdiagnozować wiciowce w rybie, trzeba albo pokroić rybę, albo badać świeże odchody, które nie zdążyły spaść na dno. Najlepiej pipetą podebrać je rybie "spod ogona", o ile nie jest płochliwa..
Film z wiciowcami Costia x100 zamieszczałem w wątku "Wiciowce" w tym dziale - widać jak to wygląda w takim powiększeniu.
pozdr
W odchodach zebranych z dna mogą to być też wiciowce skórno-skrzelowe Costia/Ichtyobodo. Dają podobne objawy do przywr.
Czy przywry skrzelowe były zdiagnozowane ze 100% pewnością? Bo jeśli ktoś wziął wrotki za przywry, a przyczyną była Costia, to rybom się nie poprawi, a może pogorszyć od kuracji na przywry.
Jeśli Costia jest w zbiorniku, to będzie "się kłębić" w odchodach, które leżały jakiś czas na dnie.
Aby zdiagnozować wiciowce w rybie, trzeba albo pokroić rybę, albo badać świeże odchody, które nie zdążyły spaść na dno. Najlepiej pipetą podebrać je rybie "spod ogona", o ile nie jest płochliwa..
Film z wiciowcami Costia x100 zamieszczałem w wątku "Wiciowce" w tym dziale - widać jak to wygląda w takim powiększeniu.
pozdr
-
- nowicjusz
- Posty: 19
- Rejestracja: 27 paź 2007, 20:23
- Imie i Nazwisko: Marcin Kowalski
- Lokalizacja: łódź
- kubamajer
- entuzjasta
- Posty: 656
- Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
- Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Przepraszam, ale od czego większe?markowalcin pisze:(...)czy te wiciowce mogą być wyraźnie dużo większe czy tylko wiciowce przewodu pokarmowego są większe.

Co do objawów - Costia daje objawy skórno-skrzelowe: śluzowanie, przyśpieszony oddech, ocieranie itd - tak jak przy sławetnych, "przereklamowanych" przywrach.
Metronidazol jej nie rusza. Leczy się to z grubsza jak orzęski - preparatami opartymi na zieleni, błękicie, formalinie, miedzi. Także solą niejodowaną, ale może wykazywać odporność. Również kilkudniowa kuracja temperaturą (35~37st)może być skuteczna.
Leków na przywry nie testowałem na tym wiciowcu, ale generalnie leki te są przeznaczone do zwalczania organizmów wielokomórkowych i działają "w inny sposób" niż środki przeciw jednokomórkowcom.
W każdym razie jeśli to ten pasożyt jest odpowiedzialny za niedyspozycję Twoich ryb, to kuracja przeciw przywrom problemu nie rozwiąże.
pozdr
-
- nowicjusz
- Posty: 19
- Rejestracja: 27 paź 2007, 20:23
- Imie i Nazwisko: Marcin Kowalski
- Lokalizacja: łódź
ok. z wielkością chodziło mi oto że wiciowce przewodu pokarmowego widziane prze zemnie w powiększeniu 100 razy były duże i wyraźnie widoczne natomiast te stwory to ledwo widoczne kropki tak więc pytanie czy owe costia mogą być równie duże jeśli nie to była by jaśniejsza sytuacja i w dużym procencie pewność że to costia ponieważ ani jednego większego nie widziałem a było ich mnóstwo. jeśli chodzi o przywry to znalazłem dziada w śluzie z wyraźnym aparatem czepnym z co najmniej dwoma haczykami. tak wogule palecie ocierały się trzepotały płetwami zauważyłem śluz brak apetytu poszła w ruch sól i temp.35st. dwa dni brak efektów, przełowienie i kąpiele codzienne w capifosie ocieranie trzepotanie ustały nadal brak apetytu myślę sobie wiciowiec też się przyplątał, jakoś nie mogłem namierzyć rybci ze świeżą kupką pobrałem na początek próbkę z dna i zobaczyłem to. wygląda nato że jest kilka różnych niechcianych gości tak wygląda skrót.
- kubamajer
- entuzjasta
- Posty: 656
- Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
- Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
No to po tym co piszesz, musiałbym zobaczyć to na własne oczy, bo w tym momencie, to co widzisz może być "zwykłymi" bakteriami..
Costia jest podobnej wielkości, co inne wiciowce, ew. mogą być np. dłuższe te "wewnętrzne" kiełbaski do ok. 3x, ale rząd wielkości cały czas podobny. W odchodach zebranych z dna mogą występować równocześnie skórne i wewnętrzne, ale rozróżnisz tylko pod większym powiększeniem x400+
Costia ma charakterystyczny kształt ziarna fasoli, z wiciami wychodzącymi z "wgłębionego" boku i nerwowo się porusza, takimi nagłymi skokami typu w lewo i prawo, ale uwaga - bardzo podobnie nerwowo porusza się orzęsek Cyclidium i jest podobnej wielkości. Różni się tym, ze ma fasolkę
równomiernie orzęsioną dookoła i ..jest nieszkodliwy dla ryb.
Ryby osłabiłeś capifosem(to jest poważna siekiera) - miały przywry, czy nie, należy im teraz zapewnić bardzo dobre warunki, duże podmiany dobrej wody, niskie ph itp. Może być sól niejodowana 0.2~0.3%. Jednym słowem "leczenie" ze skutków podania capifosu
.
Jak czytam o "aparacie czepnym z conajmniej dwoma haczykami", to oczyma wyobraźni widzę ..wrotka(rotatoria i podobne). Wrotków nie wytłuczesz..
Marcin, jeden obrazek starczy za tysiąc słów - przejrzyj uważnie dział "Mikroskop", jest trochę zdjęć i filmów. Poza tym żadnego z "daktyli" nie sposób pomylić z wrotkiem, choć jedne i drugie posiadają "aparat czepny".
O gości nieproszonych bardzo łatwo - wystarczy nabyć paczuszkę doniczkowców czy artemii w sklepie, o wodzieniu i ochotce nie wspominając i jest pozamiatane.
[EDIT]Z tymi orzęskami Cyclidium, to przesadziłem z wielkością tzn. przy powiększeniu x100 można się pomylić, ale na większym już wyraźnie widać, że są sporo większe.
Na filmiku można porównać wielkość - ten włochaty pośrodku, to Cyclidium, a z prawej i na dole to Costia.
Jeszcze widać przez moment jak szybko pojawia się i zmyka podłużny wiciowiec u góry, lekko z lewej.
Filmik
pozdr
Costia jest podobnej wielkości, co inne wiciowce, ew. mogą być np. dłuższe te "wewnętrzne" kiełbaski do ok. 3x, ale rząd wielkości cały czas podobny. W odchodach zebranych z dna mogą występować równocześnie skórne i wewnętrzne, ale rozróżnisz tylko pod większym powiększeniem x400+
Costia ma charakterystyczny kształt ziarna fasoli, z wiciami wychodzącymi z "wgłębionego" boku i nerwowo się porusza, takimi nagłymi skokami typu w lewo i prawo, ale uwaga - bardzo podobnie nerwowo porusza się orzęsek Cyclidium i jest podobnej wielkości. Różni się tym, ze ma fasolkę

Ryby osłabiłeś capifosem(to jest poważna siekiera) - miały przywry, czy nie, należy im teraz zapewnić bardzo dobre warunki, duże podmiany dobrej wody, niskie ph itp. Może być sól niejodowana 0.2~0.3%. Jednym słowem "leczenie" ze skutków podania capifosu

Jak czytam o "aparacie czepnym z conajmniej dwoma haczykami", to oczyma wyobraźni widzę ..wrotka(rotatoria i podobne). Wrotków nie wytłuczesz..
Marcin, jeden obrazek starczy za tysiąc słów - przejrzyj uważnie dział "Mikroskop", jest trochę zdjęć i filmów. Poza tym żadnego z "daktyli" nie sposób pomylić z wrotkiem, choć jedne i drugie posiadają "aparat czepny".
O gości nieproszonych bardzo łatwo - wystarczy nabyć paczuszkę doniczkowców czy artemii w sklepie, o wodzieniu i ochotce nie wspominając i jest pozamiatane.
[EDIT]Z tymi orzęskami Cyclidium, to przesadziłem z wielkością tzn. przy powiększeniu x100 można się pomylić, ale na większym już wyraźnie widać, że są sporo większe.
Na filmiku można porównać wielkość - ten włochaty pośrodku, to Cyclidium, a z prawej i na dole to Costia.
Jeszcze widać przez moment jak szybko pojawia się i zmyka podłużny wiciowiec u góry, lekko z lewej.
Filmik
pozdr
-
- nowicjusz
- Posty: 19
- Rejestracja: 27 paź 2007, 20:23
- Imie i Nazwisko: Marcin Kowalski
- Lokalizacja: łódź
Witam po przerwie w trakcie której zapodałem świeżą wodę, sól, i 34st. Teraz w próbkach znajduje pasożytów jakby mniej ale jednak są. Poprawy apetytu za bardzo nie widać ale wiem że te zabiegi nieszkodliwe co prawda go nie wrócą bo prosto spod ogona znalazłem spore okazy wiciowców które to znam dobrze ze złej strony i wygląda na to że metronidazolu nie uniknę. Objawów skórno skrzelowych brak więc mogę chyba sądzić że to co znajduje na dnie to też pasożyt przewodu pokarmowego? Mam jeszcze pytanko z innej pułki czy można uznać akwa z którego przełowiłem rybcie za odkażone po wywaleniu wszystkiego ze środka wyszorowaniu napełnieniu wodą i podgrzaniu do 50st przez pół dnia z tą temp. Oczywiście późnej jeszcze raz świeża woda? .
- kubamajer
- entuzjasta
- Posty: 656
- Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
- Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Samo podgrzanie - hm.. ja bym się nie zdawał tylko na to.
Zbiornik najlepiej przesuszyć przez kilka dni. Sprzęt i wszystko co było w zbiorniku i ma do niego wrócić trzeba jakoś gruntownie zdezynfekować.
Można też po prostu napełnić zbiornik do pełna, dodać radykalnie działający środek, wrzucić wszelkie sprzęty do środka, zapuścić filtry bez wkładów i niech się pomiesza z dzień-dwa. Potem wszystko dobrze wypłukać i wysuszyć.
Ew. korzenie gotować, bo chemię mogą wciągnąć i potem będzie problem. Podłoże najlepiej wyprażyć w piekarniku.
Tak robię ja, z tym że coś takiego ma sens, jeśli wszystko, co żywe trafia potem do zbiornika, przechodzi pełną kwarantannę z kontrolą mikroskopową. I nie chodzi tu o sterylność, a o niewprowadzenie ewidentnych świństw do zbiornika.
Skoro ryby mają wiciowce, to nie ma na co czekać - dałbym im świeżą wodę i jazda z metro. Temperaturą moim zdaniem nie trzeba ich męczyć, bo te 34 stopnie to w niczym nie pomogą, a rybom jednak dadzą dodatkowo w kość, a są one osłabione.
Rzetelna kuracja metronidazolem wystarczy(na wiciowce
). Trzeba też zrobić mięsko z metro i jak tylko zaczną coś jeść, podać im przez jakieś dwa-trzy dni tylko to.
pozdr
Zbiornik najlepiej przesuszyć przez kilka dni. Sprzęt i wszystko co było w zbiorniku i ma do niego wrócić trzeba jakoś gruntownie zdezynfekować.
Można też po prostu napełnić zbiornik do pełna, dodać radykalnie działający środek, wrzucić wszelkie sprzęty do środka, zapuścić filtry bez wkładów i niech się pomiesza z dzień-dwa. Potem wszystko dobrze wypłukać i wysuszyć.
Ew. korzenie gotować, bo chemię mogą wciągnąć i potem będzie problem. Podłoże najlepiej wyprażyć w piekarniku.
Tak robię ja, z tym że coś takiego ma sens, jeśli wszystko, co żywe trafia potem do zbiornika, przechodzi pełną kwarantannę z kontrolą mikroskopową. I nie chodzi tu o sterylność, a o niewprowadzenie ewidentnych świństw do zbiornika.
Skoro ryby mają wiciowce, to nie ma na co czekać - dałbym im świeżą wodę i jazda z metro. Temperaturą moim zdaniem nie trzeba ich męczyć, bo te 34 stopnie to w niczym nie pomogą, a rybom jednak dadzą dodatkowo w kość, a są one osłabione.
Rzetelna kuracja metronidazolem wystarczy(na wiciowce

pozdr
- DISPAR
- entuzjasta
- Posty: 483
- Rejestracja: 11 gru 2004, 13:47
- Imie i Nazwisko: Dariusz Łupiński
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Łosice
- Lokalizacja: Łosice
- Kontaktowanie:
ok.zwielkościąchodziłomiotożewiciowceprzewodupokarmowegowidziane przezemniewpowiększeniu100razybyłydużeiwyraźniewidocznenatomiastte stworytoledwowidocznekropkitakwięcpytanieczyowecostiamogąbyćrównie dużejeślnietobyłabyjaśniejszasytuacjaiwdużymprocenciepewnośćżeto costiaponieważanijednegowiększegoniewidziałemabyłoichmnóstwo.jeśli chodzioprzywrytoznalazłemdziadawśluziezwyraźnymaparatemczepnymz conajmniejdwomahaczykami.takwogulepalecieocierałysiętrzepotały płetwamizauważyłemśluzbrakapetytuposzławruchsólitemp.35st.dwadni brakefektów,przełowienieikąpielecodziennewcapifosieocieranie trzepotanieustałynadalbrakapetytumyślęsobiewiciowiecteżsięprzyplątał, jakośniemogłemnamierzyćrybciześwieżąkupkąpobrałemnapoczątek próbkęzdnaizobaczyłemto.wyglądanatożejestkilkaróżnychniechcianych gościtakwyglądaskrót.
Marcin - po co sie chłopie tak męczysz? Zlikwidowałem w Twoim poście tylko odstępy pomiędzy wyrazami i tak mi to jakoś ładnie wyszło
Jak tak dalej będziesz pisał to bardziej Ciebie zrozumiemy
Marcin - po co sie chłopie tak męczysz? Zlikwidowałem w Twoim poście tylko odstępy pomiędzy wyrazami i tak mi to jakoś ładnie wyszło

Jak tak dalej będziesz pisał to bardziej Ciebie zrozumiemy

-
- nowicjusz
- Posty: 19
- Rejestracja: 27 paź 2007, 20:23
- Imie i Nazwisko: Marcin Kowalski
- Lokalizacja: łódź
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości