Ryby z Łodzi - rozwalone skrzela

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961

Awatar użytkownika
DARIUSZMT
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 471
Rejestracja: 14 gru 2004, 19:53
Lokalizacja: CHEŁM
Kontaktowanie:

Post autor: DARIUSZMT » 05 lip 2005, 20:13

Przepraszam ,że mój post tak zabrzmiał ,ale nie miałem na mysli kogokolwiek dyskredytować ,a na pewno nie tak dużą hodowle jak Stendker .Sam go podziwiam ,ale jako hodowca styka sie z takimi samymi problemami jak ja tylko na bardzo duzą skale .

Problem w tym ,że bez mikroskopu i tak sie nie obejdzie ,żeby obalic lub potwierdzic moją tezę .

Nie sądze ,że to wina poparzonych skrzel czy tym podobnych ,ryba jest zapakowana i transportowana profesjonalnie w czystym tlenie.

Problem tkwi raczej w pasożytach i tu nam jest niezbedny mikroskop .
Nie twierdzę ,że akurat muszą to być na 100 % płażińce ,ale jest to bardzo prawdopodobne .Można tez podejrzewać orzeski ,które namnażając sie podrażniają i zaklejają skrzela ,ale właśnie roztwór soli i podniesiona na kilka dni temp.powyżej 32 stopni wybija je bardzo skutecznie.

Stawiałbym jednak na płazińce ,czyli pasożyty skrzeli i skóry .
Teraz trochę spekuluje ,ale mam to potwierdzone w praktyce u siebie .
Pasożyty skrzeli i skóry przy stałej i cyklicznej podmianie wody nie namnażają się a wrecz ich cykl rozwoju jest zakłócony poprzez częstą podmianę wody .Dodatkowo hodowcy ,to tez z praktyki ,młode paletki traktuja Flubendazolem badz bardziej popularnym w Niemczech Masotenem ,jednak nie wyobrazam sobie ,żeby Pan Stendker przy tak wielkich ilościach ryb bawiłby się w coś takiego .
Najprostsza ,najskuteczniejszą i najtańszą metoda blokującą rozwój pasożytów jest stała podmiana wody zakłócająca cykl pasożytów.

Do czego zmierzam ,to też z praktyki ,kupując takie ryby trzymane w bardzo dobrych warunkach sa na nie odporne ,tymbardziej duże rozmiary ,a kiedy my zamkniemy je w naszym akwa i podmiana wody zostaję praktycznie ograniczona pasożyty namnażają się bardzo szybko ,co nie znaczy ,ze zaczną wykładać paletki .
Nie ,ale skutecznie zabijaja młode po tych rodzicach ,co nie tak dawno doświadczył osobiście Eugen .

Jest to najgorsze świństwo do zwalczania dla hodowców ,dlatego niektóre farmy równiez z Niemiec wyprowdzaja nowe linie z dala od rodziców i tak pozyskuja czyste ryby do dalszej hodowli .

Piszę to jako hodowca i nie mam zamiaru nikogo ani obrażć ani dyskredytować ,dla przykładu Józek młode tez trakuję Masotenem .

Proponuje aby ktoś przebadał paletki od Stendkera z widocznymi objawami tzw,firan ,ale ktos wyłącznie mający tylko paletki od Stendkera ,które nigdy nie zetknęły się z innymi rybami z innych hodowli ,to pozwoli zdiagnozować temat ,albo go obalić .

Marek Zychla tez ponoć miał tylko i wyłacznie ryby od Stendkera i problem istniał nawet w Łodzi ,każdy zresztą z uczestników widział .

Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA

Awatar użytkownika
DARIUSZMT
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 471
Rejestracja: 14 gru 2004, 19:53
Lokalizacja: CHEŁM
Kontaktowanie:

Post autor: DARIUSZMT » 05 lip 2005, 21:42

Pogrzebałem trochę w necie i tu gośc dość dokładnie opisuję temat.
Opierałem sie kiedyś na początku na jego opisie ,dosyć trafnie to jest opisane i pokazane.

http://paletki-arka.republika.pl/trichod.html


http://paletki-arka.republika.pl/gyroda.html

Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA

Awatar użytkownika
xardas
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 200
Rejestracja: 06 gru 2004, 16:47
Imie i Nazwisko: Bartosz Figaniak
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Post autor: xardas » 05 lip 2005, 21:44

Z gory przepraszam ze zbocze na chwile z tematu.

Darku poruszyles temat Masotenu w ktorym piszesz ze p. Modarski stosuje go w leczniu mlodych ryb. Szczerze powiem ze Masoten juz ponad rok temu zostal wycofany z polski wiec na chwile obecna jest nie do dostania w naszym kraju. Nie dam sobie reki uciac ale w niemczech najprawdopodobniej takze nie mozna go kupic. Zostal zastapiony innym lekiem.
80% skladu Masotenu stanowil Trichlorphon. Pozostale 20% zawieralo skladnik przez ktory zostal wycofany z rynku. W Niemczech jak i w polsce sa odpowiedniki Masotenu np. Capifos (sklad. Trichlorphon + sol). O wiele lepszym lekiem od Masotenu jest Neguvon ktory zawiera 99,7 Trichlorphonu.
W moim odczuciu Pan Modarski stosuje lek o wlasciwosciach zblizonych do Masotenu ktory jest do dostania bez problemu na polskim rynku. Zakladajac ze zrobil sobie nawet zapas Masotenu przed jego wycofaniem to od tamtego czasu lek stracil juz w czesci jak nie calkowicie swoja moc uderzeniowa wiec nadaje sie jedynie do wsypania do rzeki z nadzieja ze wyleczy w niej ryby.

PS: Leki zawierajace w skladzie Trichlorphon dostepne na polskim rynku
- Neguvon (99,7%)
- Capifos (brak danych)
- Dylox ( j.w.)

Z mojej strony to tyle w woli wyjasnienia

Awatar użytkownika
eugen
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 320
Rejestracja: 15 lis 2004, 20:48
Lokalizacja: Mühlheim am Main
Kontaktowanie:

Post autor: eugen » 05 lip 2005, 21:45

Darku, nie podwazam twoich rozwazan, bo moze i masz racje. Jednak prosze zwrocic uwage, ze problem dotyczy tylko i wylacznie ryb "jumbo" a co za tym idzie "doroslych" nikt jeszcze kupujac u Stendkera ryby wielkosci ok 13-15 cm nie mial tego problemu (lub ja o tym nigdy nie slyszalem)
eugen

Awatar użytkownika
mare777
zarząd pkmd
Posty: 323
Rejestracja: 08 gru 2004, 20:21
Imie i Nazwisko: Marek Marcinkiewicz
Miejsce zamieszkania/miasto/: Szczecin
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Post autor: mare777 » 05 lip 2005, 22:49

DARIUSZMT pisze: Problem w tym ,że u was jest obieg zamkniety a Stendker ma podmiane stała i to pewnie w dużych ilościach .
„Nasze Akwarium” nr.30 marzec`2002

" Paletki z Westfalii "

tekst : Manfred Klinkhardt
tłumaczenie : Anna Hapke

cyt. ”200000 l wody wypełniającej akwaria , zanim do nich trafi , wymaga uzdatnienia i przystosowania do specyficznych wymagań paletek . Proces ten jest prowadzony właśnie przy użyciu elektronicznie sterowanych urządzeń . Pozwala to uzyskiwać z wody wodociągowej , która w Warendorfie wykazuje twardość ogólną około 15 dGH ( twardość węglanową 8 KH ) i wartość pH około 7,5 , wodę o parametrach odpowiadających wymogom paletek , czyli zmiękczoną do poziomu 6-7 dGH . Duże zużycie wody jest oczywiście czynnikiem , który w istotny sposób wpływa na koszty hodowli . Z tego względu woda na fermie krąży w zamkniętym obiegu , podlegając jedynie stałemu uzdatnianiu i oczyszczaniu w systemie mechanicznych i biologicznych filtrów . Uzupełniane są jedynie stosunkowo drobne ubytki , jakich przy zastosowaniu określonej technologii uniknąć nie sposób . Pojemność i wydajność filtrów jest tak obliczona , że umożliwia utrzymanie bardzo stabilnych parametrów wody . Zamknięty obieg pozwala poza tym minimalizować straty ciepła , co znacznie ogranicza zużycie energii niezbędnej do ogrzania zbiorników . Temperatura we wszystkich akwariach , zarówno pielęgnacyjnych , jak i hodowlanych , jest utrzymywana na poziomie 28 st.C.”

Ps. Nie mam pojęcia czy nie naruszam praw autorskich , jeżeli tak to proszę adminów o usunięcie postu.

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 05 lip 2005, 23:18

Podmiana wody u Stedkera ( informację uzyskano w czasie rozmowy )
Dziennikarz napisał tylko to co uznał za stosowne .
Wnioski osobiste .
a- woda z wodociągów nie nadaje się do hodowli paletek jest uzdatniana .
b- centalny filtr ( widzieliśmy ten na halę nr 5 ) oczyszcza wodę ( pojemność około 2500 litrów ) stała podmiana wody 15% dziennie .
c- gąbki w akwariach pełnią dodatkową role filtra biologicznego ( grubość a 10 cm dzieli zbiornik na 2 części )
d- woda z akwariów ma przykry zapach - czuć starą wodę !
e- parametry wody nie są podręcznikowe ale efekty odbiegają od standartów lub statystyki
f - nikt w europie nie oferuje takich "krów" - sztuki o wielkości 22 cm
g - temperatura nie jest temperaturą zbiorników ale hali ( akwaria nie mają grzałek )
h- woda spływa do centralnego filtra i wraca do zbiorników w przypadku choroby problem dotknie wszystkie zbiorniki
i - przerybienie zbiorników !!! w/g mojej opinii na jedną paletkę przypada nieraz 3 litry -wody ,stan średni to 15000 paletek na hodowli do sprzedaży .
j - ryby czyste dostają czarnych kropek po upływie 10 -14 dni w innych zbiornikach
k - pokarm ( serce a la Stedker ) palety nie mają ochoty spróbować

pararametry wody z worków - woda nalewana ze zbiorników
twardość - TwO -15
twardość węglanowa - 8
pH - 7,17
zasolenie ( przewodność ) - 670 uS


czym więcej wiem tym jestem bardziej głupi ;(

Awatar użytkownika
Brodacz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 327
Rejestracja: 18 gru 2004, 22:03
Imie i Nazwisko: Grzegorz Mierzejewski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gniezno
Lokalizacja: Gniezno

Post autor: Brodacz » 06 lip 2005, 05:27

Po kuracji na jednej rybie nie widze poprawy.Darek ciekawy jestem co na ten temat powiedzieli by azjaci.Moje zdanie jest takie jak Darka. Brak stalej podmiany .U Stendkera w jednym akwa jest kilkaset mlodych.Tam musi byc bardzo duza podmiana .

Awatar użytkownika
eugen
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 320
Rejestracja: 15 lis 2004, 20:48
Lokalizacja: Mühlheim am Main
Kontaktowanie:

Post autor: eugen » 06 lip 2005, 07:35

Poprawa nastepuje (wg Stendkera) po 24 -48 godz. Pozatym Stendker nie ma stalej podmiany wody (nowej) jedynie bardzo dobra filtracje. Co dla mnie jest decydujace to to, ze nie maja tego ryby mlode a sa sprzedawane w duzych ilosciach. Jezeli bylby to problem pasozytow to musialby wystepowac u wszystkich jego ryb, nie bylby wtedy taki znany w calej europie (mysle pozytywnie znany)
eugen

Awatar użytkownika
DARIUSZMT
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 471
Rejestracja: 14 gru 2004, 19:53
Lokalizacja: CHEŁM
Kontaktowanie:

Post autor: DARIUSZMT » 06 lip 2005, 07:52

Brodacz pisze:Po kuracji na jednej rybie nie widze poprawy.Darek ciekawy jestem co na ten temat powiedzieli by azjaci.Moje zdanie jest takie jak Darka. Brak stalej podmiany .U Stendkera w jednym akwa jest kilkaset mlodych.Tam musi byc bardzo duza podmiana .
Tak na zdrowy rozsądek gdyby nie było stałej większej podmiany wody to ryby przebywające nawet w 8 stopniach KH ciągle by miały problem z lecącym na łeb na szyję PH i paliłobyby je na okragło .
Dla niedowiarków można zrobić eksperyment ,przy zbiorniku sterylnym bez podłoża wpuście nawet 20 sztuk 10 cm ryby ,gwarantuje ,że po 3 dniach PH byłoby na poziomie 5 przy nawet minimalnej podmianie wody i 6-7 krotnym karmieniu dziennym .To też z mojego doświadczenia .

Czytałem ten artykół i jest tam dla mnie wiele niedociągnieć technicznych .Alek sam zresztą to napisał jakie sa parametry w jakich on dostał ryby a porównajcie sobie parametry wody w jakich niby przebywają ryby opisane w artykule ..Nie o to chodzi .

Dalej chodzi nam o ustalenie przyczyny ,Brodacz piszę ,że kuracja sie nie powiodła ,dlatego jedynym rozwiązaniem jest pobranie próbki i zbadanie jej pod mikroskopem .To rozwaiłoby wszelkie watpliwości .

Co do Masotenu to Józek dalej go stosuje i twierdzi ,ze ściaga z Niemiec ,sam widziałem większe aptekarskie butle .Nie wiem skąd w takim razie go bierze ,twierdzi ,że z Niemiec.

Tajlandczycy i również Polacy ,jezeli mają tylko odpowiednie parametry np.GH 12 stawiają na częsta lub stałą podmianę wody w dużych ilościach .To zapobiega namnażaniu się pasożytów i gwarantuje szybki wzrost ryb .

Mam jeszcze swoja teorię na temat nalotu na rybach ,tzw pieprzu .
Rozmawiałem z wieloma hodowcami na ten temat z krajowymi i Azjatami .Polacy twierdzą ,że to genetyka ,Azjaci ,że większe podmiany wody całkowicie go eliminuję.
Temat drążę od ponad 2 lat i wnioski nasuwają mi sie jednoznaczne ,że bardzo duże podmiany wody niwelują nalot u paletek a wręcz nie pozwalaja mu sie rozwijać .
Sam się wściekąłem ,że dostaję takie czyściutkie piekne np.Yellow pigeony a po ok 2-3 tygodniach zaczyna się na niektórych pojawiać nalot .Zrobiłem więc eksperyment i przytrzymałem miesiąc czasu 12 sztuk 3 " Yellow pigeonów w akwa 64 l gdzie podmieniałem wode w 50 % dziennie,nalot wogóle się nie pojawił ,a na Yellow pigeonach w 350 l gdzie woda jest podmieniana 3 razy w tygodniu ,niektóre były nim wręcz zasypane .

Reasumujac bez przebadania ryb pod mikroskopem nie będę spekulował ,bo to nie ma sensu .

Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA

Awatar użytkownika
DARIUSZMT
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 471
Rejestracja: 14 gru 2004, 19:53
Lokalizacja: CHEŁM
Kontaktowanie:

Post autor: DARIUSZMT » 06 lip 2005, 08:10

eugen pisze:Poprawa nastepuje (wg Stendkera) po 24 -48 godz. Pozatym Stendker nie ma stalej podmiany wody (nowej) jedynie bardzo dobra filtracje. Co dla mnie jest decydujace to to, ze nie maja tego ryby mlode a sa sprzedawane w duzych ilosciach. Jezeli bylby to problem pasozytow to musialby wystepowac u wszystkich jego ryb, nie bylby wtedy taki znany w calej europie (mysle pozytywnie znany)
eugen
Eugenie nikt nie twierdzi ,że on ma falę pasożytów w akwa ,ale płażońce ma każdy hodowca czy chce czy nie .Tylko zapewnienie młodym rybom optymalnych warunków nie pozwala pasożytom na pełny rozkwit i szybkie namnażanie się .To tak jak z ludzmi ja tez mam pasozyty a czy choruję ? :lol:

Teraz drugi wątek,jakby Stendker nie miał stałej podmiany wody to wyobraż sobie ,że trzymając 300 sztuk w 300 l akwa PH byłoby nieobliczalne i nawet najlepsza filtracja nic tu nie pomoże .Paliłoby paletki po jednym dniu karmienia .To z praktyki ,nie wierz w to jest to niemożliwe .

Wiesz jak hodowcy określają cykl podmiany wody w akwa przy bardzo duzych obsadach ryb .
Nie patrzą na jokść wody ,tylko chodzą z menzurkami w większych ilościach badz z ph metrem i mierzą każdego ranka PH ,w ten sposób określają czy jest konieczna podmiana wody czy nie . Pewnie u Stendkera jest to monitorowane komputerowo na bieżąco.
Mowa tu o bardzo zagęszczonych zbiornikach a do takich hodowla Stendkera się zalicza .
Nasuwa mi się jeszcze jeden wniosek ,z tego co napisał Alek parametry wody w którym dostał ryby to wręcz kranówa w Warendorfie a czemu ?
Ponieważ nie jest prosto obnizać parametry wody przy dużych ilościach podmiany w obiegu .Co innego robic dolewki osmozy zmieszanej z kranówką i uzdatnionej do pomiany a co innego podmienic większe ilości .

Nie jestem alfa&omegą po prostu znam to od zaplecza .

Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 06 lip 2005, 08:43

Może Stedker powiedział coś innego a mój angielski źle to odebrał - mówił wyraźnie o 15 % wody dziennie - teraz zaczynam snuć domysły czy to nie ilość świeżej wody do obiegu .
Mi to też się nie zgadzało z widokiem niektórych zbiorników . Setki paletek a 3-5 cm w zbiorniku na oko 300 litrów . Ponadto każdy kto ma akwarium wie że ubytki wody są spore . Może Eugenowi uda się to sprawdzić . Dla mnie rewelacyjnym rozwiązaniem są jednak te gąbki w akwarium . Duże akwarium podzielone jest na połowę za pomocą takiej właśnie gąbki , w jednej części jest wlot wody w drugiej wylot . Woda która przechodzi przez zbiornik musi przejść przez gąbkę . W/g hodowcy jest to dodatkowa filtracja biologiczna . Sprawa popiołu to też dla mnie czarna magia . Ryby od Mordarskiego czyste pideony po 2 miesiącach przeszły w fazę black angel , obsypało je tak że molinezja z zazdrością mogła na nie patrzeć . Ktoś pisał że powodem jest podłoże w akwarium . Nieprawda - widziałem dwie ryby (welvet ) które w dużym zbiorniku zamieniły się w szkaradki - podmiana wody 30 % tygodniowo - obsada 5 ryb a 5 cm na 350 litrów wody !!!.
Czytałem że ktoś podejrzewał spirulinę bo jak ją podał to ryby mu obsypało ???. To wszystko tylko domysły i teorie .
Może ustalmy co wiemy
firanki pojawiają się na rybach dużych - powyżej 17 cm , później pojawia się popiół .
te dwie sprawy wnerwiają i są trudne do wytłumaczenia . Może ktoś kto ma stałą podmianę wody - około 30 % dziennie napisze jak to jest w jego warunkach .
Przecież lepiej kupić za grosze posypaną popiołem rybe niż pokazowy egzemplarz który i tak po kilku tygodniach straci na wartości .
Eugenie nikt nie twierdzi ,że on ma falę pasożytów w akwa ,ale płażońce ma każdy hodowca czy chce czy nie


tak to prawda - możemy do tego dodać stada bakterii i sinic które też są w każdym zbiorniku .

Awatar użytkownika
rady3
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1509
Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
Lokalizacja: Kościan
Kontaktowanie:

Post autor: rady3 » 06 lip 2005, 09:00

DARIUSZMT pisze: Eugenie nikt nie twierdzi ,że on ma falę pasożytów w akwa ,ale płażońce ma każdy hodowca czy chce czy nie .Tylko zapewnienie młodym rybom optymalnych warunków nie pozwala pasożytom na pełny rozkwit i szybkie namnażanie się .To tak jak z ludzmi ja tez mam pasozyty a czy choruję ? :lol:

Darku czy chcesz przez to powiedzieć, że dopóki ryby nie chorują to nie ma sensu tępić pasożytów?

Awatar użytkownika
eugen
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 320
Rejestracja: 15 lis 2004, 20:48
Lokalizacja: Mühlheim am Main
Kontaktowanie:

Post autor: eugen » 06 lip 2005, 09:38

Pozwole sobie podsumowac to co napisalem w nastepujacy sposob.

Napisalem co wiedzialem (czy tez sie dowiedzialem) nie neguje niczyich postow bo nie jestem w stanie niczego ani negowac ani potwierdzac, staram sie tylko i wylacznie nie pominac zadnego faktu i zwrucic uwage na wszystkie szczegoly ktore moglyby byc pomocne w rozwiazaniu tego problemu. Majac mozliwosc "swobodnej" rozmowy ze Stendkerem (bez jakichkolwiek barier jezykowych) dowiedzialem sie tego co napisal Alek "na czerwono", reszta moich opini pochodzi z odwiedzin jego hodowli oraz opini pisanych przez kupujacych na forach niemieckich jak i rozmow z osobami z polski kupujacymi u niego ryby. Osobiscie nie zajmuje zadnego stanowiska w tej sprawie, jednak uwazam, ze jak pisal Darek podstawa do dalszej dyskusji powinno byc badanie mikroskopowe ....jednak 2 ryb od Stendkera , jednej z i jednej bez "firanek" aby mozna bylo z "cala pewnoscia" stwierdzic czy przyczyna sa pasozyty (powoluje sie tu na teorie, ze ma je kazda ryba , jednak nie kazda ma "firanki") , poniewaz inna przyczyna moga byc pewne uwarunkowania genetyczne przy hodowli (mniej czy wiecej) wsobnej jak rowniez wiek ryby w zwiazku z jej dotychczasowym karmieneim i "ekspatacja" (wystarczy popatrzec na niektorych starszych sportowcow ktorzy brali sterydy).
eugen

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 06 lip 2005, 10:55

może inaczej co ja nazywam firankami

widoczna blaszka skrzelowa u zdrowej ryby jest w kolorze ciała , na zamieszczonej fotce początkowe stadium firanek - czyli coś żre tą blaszkę i jak się ona postrzępi to wygląda jak firanka .
Załączniki
firanki.jpg
firanki.jpg (44.21 KiB) Przejrzano 6859 razy

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 06 lip 2005, 11:00

tu fotka innej ryby bez firanek - blaszka w kolorze skóry
Załączniki
firankix.jpg
firankix.jpg (45.84 KiB) Przejrzano 6856 razy

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości