Tasiemiec?

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Tasiemiec?

Post autor: gajowa » 23 lis 2007, 22:25

Znalazłam coś takiego i myśle, ze to moga być człony tasiemca. Czy mam rację? Jeśli ktoś ma zdjecia jaj tasiemca to prosiłabym o wstawienie.
Załączniki
Obraz 012.jpg
pow 200x
Obraz 012.jpg (16.91 KiB) Przejrzano 4860 razy
Obraz 013.jpg
pow 200x
Obraz 013.jpg (19.72 KiB) Przejrzano 4860 razy
Obraz 014.jpg
pow 200x
Obraz 014.jpg (13.81 KiB) Przejrzano 4860 razy

Awatar użytkownika
Borys_szczecin
junior
junior
Posty: 81
Rejestracja: 19 sie 2007, 20:56
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Borys_szczecin » 23 lis 2007, 23:34

myślę że masz rację

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 02 gru 2007, 22:14

Znalazłam takie oto jaja. Czy mogą to być jaja tasiemca? Było tego sopro w jednym gówienku. Oprócz tych jaj są równiez jaja nicieni. Ryba u której wykryłam tasiemca pływała razem z rybą której kupki badałam dziś
Załączniki
Obraz 002.jpg
pow 200x
Obraz 002.jpg (20.06 KiB) Przejrzano 4785 razy
Obraz 003.jpg
pow 200x
Obraz 003.jpg (21.73 KiB) Przejrzano 4785 razy
Obraz 004.jpg
pow 200x
Obraz 004.jpg (20.49 KiB) Przejrzano 4785 razy

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 02 gru 2007, 23:37

Toż "prawdziwy" tasiemiec się przez jaja nie mnoży. Ale tzw. przywry jelitowe i owszem i mam podejrzenie ze to produkcja którejś z nich.
Trudno zidentyfikować robala po samych jajcach, jaja nicieni (te żółte) znam na pamięć ale to już wiesz, te drobniejsze tez kiedyś chyba widziałem i to właśnie przy okazji jakiegoś płazińca jelitowego. Zginął od flubendazolu.
J-23

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 03 gru 2007, 00:15

Hans czy 2gr/100 l flubenolu (w proszku) wystarczy aby to utłuc?

Pytałam o jaja tasiemców, gdyż czytałam na forum, że tasiemce wydalają jaja podobne do kolczaków. Krzysiek też mówi, ze tasiemiec rozmnaża sie przez rozpad członów.

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 03 gru 2007, 00:48

Gajowa pisze:Hans czy 2gr/100 l flubenolu (w proszku) wystarczy aby to utłuc?
A kto widział walczyć z jelitowymi robalami sypiąc lek do wody? Dawaj odrobinkę flubenolu dyskom razem z żarciem i będzie po kłopocie w ciągu kilku dni. Oczywiście mam nadzieje ze dyski są w sterylnym i co dzień urządzasz porządne odmulanie. A te "kolczakopodobne" jajca to nie tasiemców ale jakichś przywr jelitowych były. To niby tez płazińce ale nie tasiemce.
J-23

PS. nie bój się że ryby potrujesz, flubendazol się prawie nie wchłania z przewodu pokarmowego.

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 03 gru 2007, 01:29

Dzięki Hans. Dałam już flubenol do wody. Ryba u której to znalazłam nie bardzo chce jeść, więc nie ma innego wyjścia. W zeszłym tygodniu odrobaczałam nowe dzikusy Drontalem+ i wy.....ły całą gamę różnych zdechłych glist, ale one żreją jak nawiedzone. Mięso nawet do dna nie opadnie, jak juz jest skonsumowane. Ale będę cierpliwa i będę dodawać flube do jedzenia. Może po kilku dniach zje.

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 03 gru 2007, 12:18

Gajowa pisze:Dałam już flubenol do wody. Ryba u której to znalazłam nie bardzo chce jeść,
Ogrzej ją porządnie choćby na 24 godziny to zachce. Flubendazol się prawie nie wchłania do wewnątrz wiec dawanie leku do wody raczej nie pomoże.
J-23

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 03 gru 2007, 19:01

Hans, ryby były leczone metro od 16-26 listopada, bo miały wiciowce i były przez 10 dni w temperaturze 35 st. Po wiciowcach ani śladu, ale zostało im to świństwo.

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 03 gru 2007, 23:03

Gajowa pisze:Hans, ryby były leczone metro od 16-26 listopada, bo miały wiciowce i były przez 10 dni w temperaturze 35 st. Po wiciowcach ani śladu, ale zostało im to świństwo.
Ja świetnie rozumiem ze pierwotniaki przeszły do historii, inaczej pisałabys o tym. Ale ogrzanie ryby nawet do 34C powoduje rownież zwiekszony metabolizm i zwierzę jeść zaczyna. A my jej wtedy podrzucamy kluske z gorzkim lekarstwem. Ciezko ci bedzie usunac nicienie flubenolem jesli ryba nie je. To juz raczej najechac na nia levamizolem albo prazikwantelem (wchlaniają się znacznie lepiej)
J-23

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość