Witam
Niestety z 9 ryb zostało 5 i problemów nie widac końca ;-(
Jedna z leczonych ryb tego samego wieczoru padła , 2 mniejsza czuje się coraz lepiej chętnie pobiera pokarm i nie widać na jej ciele żadnych nowych niepokojących ojawów a t , które były juz sa prawie nie widoczne ( pojawiła się nadzieja ) rybcia przebywa w akwarium gdzie pracuje filterek z UV włączoną cały czas ( taka opcja - nie da się tej lapmy wyłaczyć ).
Następnego dnia w dużym akwarium kwarantannowym z niewyjasnionych przyczyn ( do choroby jakaś klątwa czy poprostu pech ??? ) spadła osłona z zasysania filtra , wynik jeden trup - załamałam się.
Zbiornik był zaciemniony tzn nie paliło się tam światło cały czas ( w porze dnia) bo ryby nerwowo reagowały i przez to poprostu nie zauważyłam tego zajścia.
Kolejnego dnia jedna z bardziej aktywnych ryb padła ( nie miała żadnych ranek, zmian , niczego co mogłoby wskazywać na jaką kolwiek chorobę ).
3 dni 3 trupy !!!
4 dni temu zauważyłam dziwny śluz na rybach.
Z powodu okresu przed świątcznego braku czasu i środków dopiero 2 dni temu mogłam kupić lampę UV do większego zbiornika kwarantannowego.
Dziś rano kolejny 4 już trup ;-(
Na początku ryby były blade i w kosmicznym tempie pokrywały się śluzem ;-(
Od momentu kiedy pracuje UV barwa ryb znacznie się poprawiła a i miejsca śluzowate jakby zmniejszały się tzn. śluz jakby sciągał się w kluseczki i jakby znikał a w miejscach gdzie był pojawia się zdrowo wyglądające ciało ryby, łuski nie odstają i nie wypadają ( ryby cały czas chętnie pobierają pokarm - wodzień żywy - są zainteresowane tylko wodzieniem, który się porusza więc zdecydowałam się podawać tylko żywy a nie mrożony, rozwielikti smakuja im mniej ) w czasie karmienia zawsze obserwuję czy wszystkie jedzą .
Oczy i pyszczki nie noszą widocznych sladów infekcji, pokrywy skrzelowe w prawidłowej pozycji - nie odastają, nic z pod nich nie wystaje, oczy są wyraźne - żadnego zmętnienia. Od momentu stosowania UV zaobserwowałam częste pływanie ryb przy powierzchni trwa to od 15 do 30 minut, przed UV przez te wszystkie dni widziałam to może kilka razy i trawło to 5-10 minut, najczęściej po karmieniu.
2 ryby ( największe ) bardzo często pływają razem, czasem jedna czyści drugą z tych kluseczek śluzowych i nawet czasem odgania inne mniejsze ryby w zasadzie to gdyby nie ten okropny śluz zalegający na ich ciele to byłoby to najnormalniejsze zachowanie tych ryb . Nie są apatayczne, pływają po całm zbiorniku, chętnie jedzą, odwracają się do mnie ogonkami coraz żadziej tylko w momencie kiedy przyklejam się do szyby akwarium by obserwować zmiany w ich wygladzie. Cała ta histroia ze śluzem wygląda tak jakby przechodziły wylinke ???
Dopiero dziś udało mi się kupić preparat Mepatar 20% ( skład : oksytetracylkiny chlorowodorek 200mg/ 1g preparatu ) ale na opakowaniu nic kompletnie nie jest napisane czy można go stosować u ryb.
Innych medykamentów wymienionych przez Was nie udało mi się zdobyć ale już je zamówiłam i powinny być w ciągu najbliższego tygodnia ( Borgal, Tetracyklina, Linkospektyna, Chloramfenikol, Akryflawina ).
Czy podać Mepatar ? jesli tak to w jakiej ilości ?? wody jest 200 l .
Ryby na chwilę obecną wygladają tak , na filmie widoczne są te 2 ryby pływające razem.
http://pl.youtube.com/watch?v=83_E3KxeOr4