Co się mogło stać?
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
-
- junior
- Posty: 73
- Rejestracja: 08 mar 2007, 14:07
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Co się mogło stać?
Witam. Mam takie pytanie i może mi ktoś pomoże. Dzisiaj rano miałem jakiś kataklizm. Po zapaleniu światła w akwarium nogi mi się ugięły. Większość ryb pływało przy górze z pyszczkami do góry. Trzy neonki, 1 razbora przeniosły się do rybiego raju
. No i pewnie jedna palecia do nich dołączy
, bo pływała już brzuszkiem do góry, ale jeszcze oddychała. Parametry wody były ok., bo PH- 6,5 NO3- 5 No2- 0 temp. 29c, woda była podmieniona 4 dni wcześniej jakieś 50%. Wczoraj wieczorem wszystko było ok. rybcie pływały, jadły, żadnych oznak jakiejkolwiek choroby czy czegoś innego. Dodam jeszcze, że napowietrzanie chodziło tak słabiutkie, ale chodziło. Czyżby to, zaducha z powodu słabego napowietrzania? Nigdy wcześniej tego nie miałem. Narazie nic nie mogłem poradzić poza zwiękrzeniem napowietrzania bo musiałem jechać do pracy.
- darek-dorado
- entuzjasta
- Posty: 323
- Rejestracja: 12 lip 2007, 14:47
- Lokalizacja: Krosno
-
- junior
- Posty: 73
- Rejestracja: 08 mar 2007, 14:07
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
-
- junior
- Posty: 73
- Rejestracja: 08 mar 2007, 14:07
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Re: Co się mogło stać?
Chyba już sam sobie odpowiedziałeś na pytanie...grzegorzcisek pisze: ...Dodam jeszcze, że napowietrzanie chodziło tak słabiutkie, ale chodziło...
Rośliny rosną, w nocy pobierają tlen i w końcu to "słabiutkie napowietrzanie" nie wystarczyło.
-
- junior
- Posty: 73
- Rejestracja: 08 mar 2007, 14:07
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Uważam tak samo jak poprzednicy...
Rosliny w nocy pobieraja tlen a wydalaja dwutlenek wegla.
Może to spowodowac deficyt tlenu a jednocześnie poprzez wzrost stezenia CO2 - obnizenie pH. Obydwa te czynniki moga uposledzić procesy oddechowe ryb.
Dokonaj pomiaru O2 i pH wczesnym popoludniem i rano (przed zapaleniem swiatła) - będziesz wówczas wiedział czy sa jakies dobowe wahania tych parametrów.
Jeżeli to okaże się przyczyną - dobrym rozwiazaniem bedzie silne napowietrzanie zbiornika nocą oraz (w razie dozowania CO2) przerywanie tego procesu na czas nocy - co zreszta powinno być oczywiste.
Pozdrawiam - Rafał
Rosliny w nocy pobieraja tlen a wydalaja dwutlenek wegla.
Może to spowodowac deficyt tlenu a jednocześnie poprzez wzrost stezenia CO2 - obnizenie pH. Obydwa te czynniki moga uposledzić procesy oddechowe ryb.
Dokonaj pomiaru O2 i pH wczesnym popoludniem i rano (przed zapaleniem swiatła) - będziesz wówczas wiedział czy sa jakies dobowe wahania tych parametrów.
Jeżeli to okaże się przyczyną - dobrym rozwiazaniem bedzie silne napowietrzanie zbiornika nocą oraz (w razie dozowania CO2) przerywanie tego procesu na czas nocy - co zreszta powinno być oczywiste.
Pozdrawiam - Rafał
-
- junior
- Posty: 73
- Rejestracja: 08 mar 2007, 14:07
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontaktowanie:
Sytuacja się ustabilizowała chyba (własnie dzwoniłem do żony), ale nadal niewiem czy palecia doszła do siebie czy zasiliła grono rybich aniołków bo żona jej nigdzie nie widzi. Może dochodzi do siebie gdzies w roślinkach. Jak tylko wróce do domu po pracy to podmienie im pare literków wody i zostawie większe napowietrzanie.
- birdas
- entuzjasta
- Posty: 1943
- Rejestracja: 14 lut 2007, 22:40
- Imie i Nazwisko: Marcin Spychała
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Jelenia Góra
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Tylko raz załapałem przyduchę ... z reguły co kilkanaście dni w akwa wyglądającym tak:

Bez napowietrzania, z nocnym dozowaniem CO2 i obsadą 16 paletek + bocje, kiryski, otoski po nocy nic złego się nie dzieje. Co prawda mam deszczownię powodującą lekki ruch wody ale nic poza tym.
Twoje akwa nie jest aż tak zarośnięte, obsadę też masz mniejszą, nie dozujesz CO2 ... nie powinno być tragedii.
Moim zdaniem nie było prądu ... ale ten argument obaliłeś.
Sprawdź jaka jest wartość NO2. Jeśli 0 to faktycznie to mogła być przyducha ..., jeśli NO2 jest wysokie to brak prądu lub filtracja nie wydala.

Bez napowietrzania, z nocnym dozowaniem CO2 i obsadą 16 paletek + bocje, kiryski, otoski po nocy nic złego się nie dzieje. Co prawda mam deszczownię powodującą lekki ruch wody ale nic poza tym.
Twoje akwa nie jest aż tak zarośnięte, obsadę też masz mniejszą, nie dozujesz CO2 ... nie powinno być tragedii.
Moim zdaniem nie było prądu ... ale ten argument obaliłeś.
Sprawdź jaka jest wartość NO2. Jeśli 0 to faktycznie to mogła być przyducha ..., jeśli NO2 jest wysokie to brak prądu lub filtracja nie wydala.
- birdas
- entuzjasta
- Posty: 1943
- Rejestracja: 14 lut 2007, 22:40
- Imie i Nazwisko: Marcin Spychała
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Jelenia Góra
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Dobrze wiem jak to wszystko działa. Chciałem tylko pokazać, że spowodować przydychę nie jest tak łatwo. Chociaż różnie z tym bywa, bo w akwa tarliskowym 112 l przy 35 paletkach wielkości 5-6 cm przez godzinę brak napowietrzania i jest tragedia.
W ten sposób (jak to określiłeś "truję ryby") akwa funkcjonuje już 1,5 roku i rybki nie wyglądają na zmartwione takim stanem rzeczy. Co prawda staram się unikać takiej sytuacji jak na powyższym zdjęciu, ale się zdarza. Okres przycinek w akwa zmniejszyłem z 14 dni na 10 więc nie narzekajcie.
A że rośliny rosną to nie moja wina 
Dozowanie CO2 chodzi całą dobę bo paranoją by było gdybym zawór zakręcał wieczorem i rano znów odkręcał. Nie mam na to ani chęci, ani czasu. PH komputera też nie posiadam.
Wszystko leci na automacie (karmienie, światło), na zasilaczach awaryjnych filtry w przypadku ewentualnego braku prądu i moja ingerencja polega na cotygodniowym uzupełnieniu karmnika w jedzonko i ewentualnych sugestiach żony, że w akwa jest to czy tamto.
Jeszcze jest moja Ola (za tydzień skończy 5 miesięcy), która przed akwa spędza pół doby ... ale raczej ona nie za wiele mówi odnośnie tego ... co się dzieje z rybkami.
W ten sposób (jak to określiłeś "truję ryby") akwa funkcjonuje już 1,5 roku i rybki nie wyglądają na zmartwione takim stanem rzeczy. Co prawda staram się unikać takiej sytuacji jak na powyższym zdjęciu, ale się zdarza. Okres przycinek w akwa zmniejszyłem z 14 dni na 10 więc nie narzekajcie.


Dozowanie CO2 chodzi całą dobę bo paranoją by było gdybym zawór zakręcał wieczorem i rano znów odkręcał. Nie mam na to ani chęci, ani czasu. PH komputera też nie posiadam.
Wszystko leci na automacie (karmienie, światło), na zasilaczach awaryjnych filtry w przypadku ewentualnego braku prądu i moja ingerencja polega na cotygodniowym uzupełnieniu karmnika w jedzonko i ewentualnych sugestiach żony, że w akwa jest to czy tamto.
Jeszcze jest moja Ola (za tydzień skończy 5 miesięcy), która przed akwa spędza pół doby ... ale raczej ona nie za wiele mówi odnośnie tego ... co się dzieje z rybkami.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości