
Co myślicie o dyskach? Przetrzymać je jeszcze w samej soli czy dać im spokój i wpuścić do ogólnego?
Pozdrawiam i dzięki za pomoc
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
Idąc tym tropem należałoby przyjąć, że mózg człowieka powinien umrzeć w temperaturze 39.6 st.C. Dlaczego? Już wyjaśniam. Najlepszy przyjaciel człowieka – pies ma normalną temperaturę ciała 38-39 stC Temp. 41.7 jest dla niego agonalną, a 42 śmiertelną. Czyli biedne stworzenie umiera gdy temperatura mu wzrośnie o 3 st.C Przez porównanie mózg człowieka powinien umrzeć w temperaturze ok. 40 st, paletka w temperaturze 33 st.C. Tak jednak się nie dzieje. Mózg człowieka, czy psa ginie nie dlatego, że temperatura wzrosła mu o 5 czy 3 stC, tylko dlatego, że osiąga temperaturę 42 stC. Jak wiadomo w temperaturze takiej zaczyna się proces zmiany struktury białka – denaturacja i to właśnie przyczynia się do obumierania mózgu, który jest najwrażliwszym organem. Moim zdaniem nie chodzi tu o różnicę temperatur, tylko o osiągnięcie temperatury krytycznej. Pisząc powyższe nie zamierzam propagować „gotowania” paletek, tylko podważyć ww. cytowaną teorię. To, że paletki czują się źle w bardzo wysokich temperaturach nie jest niczym dziwnym, sami tez czasami gorączkujemy i wiemy jak się wtedy czujemy.Co z leczeniem temperaturą, dobre pytanie.
Na szwedzkim forum nie tak dwno toczyła sie dyskusja na ten temat. Dr Sun, Andrew Soh i inni znani hodowcy dysków brali w niej udział. Padło pytanie; co się dzieje z człowiekiem a w szczególności jego mózgiem, jak temperatura ciała siega 42 st C, czyli jest o 5,4 st C wyższa niż normalna temperatura ciała? Nie muszę mówić, ze przy takiej temperaturze człowiek umiera. A co może stać sie rybie, gdy podniesiemy temperature o 8-10 stopni więcej? Jakie trwałe uszkodzenia w tkankach będzie miała? Jakie uszkodzenie mózgu?
Chciałbym się jeszcze odnieść do ww. przedstawianej metody. Uważam, że dawki leku są kosmiczne. Dlaczego? Już piszę. Utarło się przekonanie, że metronidozol jest super bezpieczny i można go stosować w niemal nieograniczonych ilościach, czego przykładem jest ww. wymieniona metoda. Moim zdaniem tak jednak nie jest. U ludzi jest to lek uszkadzający układ krwiotwórczy i uszkadzający wątrobę, do tego stopnia, że po 7 dniach kuracji zalecane jest wykonanie badań kontrolnych i ocena ewentualnych powikłań leczenia. Pod wpływem leczenia obserwuje się m.in. leukopenię (spadek ilości białych krwinek) co z kolei może procentować spadkiem odporności. Należy podkreślić, że dawka leku „ludzka” jest dużo niższa i wynosi dla przeciętnego Kowalskiego ważącego 75 kg 3x1-2 tabletki na dobę. Tutaj proponuje się 3x6 tabletek na 75 litrów (75 kg). Jak by nie chcieć na to spojrzeć jest to 3-6 razy więcej. Moim zdaniem można przyjąć, że stężenie leku w organizmie ryby jest podobne jak w roztworze w którym pływa – przenikanie przez skrzela.Ostatnio rozmawiałam z anglikiem który jest "lekarzem" na brytyjskim forum i mielismy interesującą wymianę zdań na temat kuracjii metro. Czytałam o tej kuracjii również na innych forach. Kuracja polega na podawaniu metro co........8 godzin przez 12 dni w ilości 2 gr/100 l wody. Co 8 godz podmiana min 30% wody i początkowa dawka metro, aby utrzymać stężenie. Kuracja ta wynika z tego, że metro jest aktywne tylko przez 8 godz i takie podawanie leku w 1 i 3 dniu to nic nie daje, a tylko uodparnia wiciowce.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości