Bezpłodność
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
Bezpłodność
Witam wszystkich serdecznie.
Proste pytanko : Czy kąpiel odkażająca w nadmanganianie potasu czyni ryby niezdolnymi do tarła i rozrodu?
Pytam bo ostatnio zetknąłem się z takim stwierdzeniem.
Pozdrawiam
Proste pytanko : Czy kąpiel odkażająca w nadmanganianie potasu czyni ryby niezdolnymi do tarła i rozrodu?
Pytam bo ostatnio zetknąłem się z takim stwierdzeniem.
Pozdrawiam
- Hypno
- entuzjasta

- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Zależy czy zrobiłeś stężenie nadmanganianu w wodzie, czy wody w nadmanganianie
A na poważnie, jeśli trzymałeś się rozsądku i zaleceń nic takiego miejsca mieć nie powinno. Zdrowy rozsądek podpowiada, żeby nigdy nie mieszać substancji leczniczych i odkażających, chyba że fachowcy mówią, że tak właśnie trzeba! O ile łatwo jest sprawdzić czy jakaś substancja sama szkodzi czy nie i w jakich stężeniach, o tyle wróżką trzeba być żeby przewidzieć jak czasami zareaguje organizm karmiony substancją X, w wodzie uzdatnianej Y, leczony Z itd.
- cocoloco
- entuzjasta

- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Przypomina mi to dyskusję na amerykańskich serwerach - formalina a bezpłodność palet - po wykryciu w wodzie importowanych ryb tego związeku chemicznego . Jako wróg chemii w akwarium z paletkami jako zagorzały przeciwnik profilaktycznego moczenia ryb w różnych związkach chemicznych postawłbym całą złotówkę że nadmanganian potasu może spowodować bezpłodność . Jako samiec pamiętam że przestrzegano przed obcisłymi jeansami bo to też może . Przyjmując że spałbym też w tych spodniach faktycznie może !!! . Znam akwarystów którzy moczyli w róznych preparatach a ryby i tak na zlość się rozmnażały oraz takich co w niczym nie moczyli ale umoczyli jeżeli chodzi o rozmnażanie . Nie ma jednej prawdy absolutnej i też nie zgodzę się że takie moczenie w chemii to coś nieszkodliwego . Bartek kiedyś zamieścił post na temat tego że ryba zdechła bez przyczyny a sekcja wykazała że miała wątrobę w gorszym stanie niż pijak z 40 letnią praktyką .
To forum jest po to aby obalać mity aby posty w stylu " powiedziała baba babie " nie były traktowane jako prawda .
Odpowiedzią na to stwierdzenie może przytoczę opowiadanie kolegi Brodacza jak pomoczył ryby w nadmanganianie potasu o takim stężeniu że aż mu ręce ufarbowało na czerwono . Palety padły na dno wiadra , był przekonany że je straci . Po kilku godzinach doszły do siebie a po kilku tygodniach miały młode .
Może ktoś powie że wszystko zależy od dawki ale może wtedy dodać że tez od organizmu - jeden z krzesła spadnie i po zawodach a drugi z 10 piętra siniaka zaliczy .
Chyba w tej sprawie jest nadal dużo mitów i opowieści 1001 nocy , jak jest naprawdę ?
Wracając do dyskusji na amerykańskich serwerach te wyjałowone ryby kilkadziesiąt osób doprowadziło skutecznie do tarła i nadal jest remis w tej dyskusji . Jedni mają wyjałowione inni nie .
Mnie kiedyś ubawiła jedna sytuacja - kilkanaście lat temu prowadziłem nocne rozmowy z jednym z paletkowców z mojego miasta . Zawodziły wszystkie sposoby zmuszenia ryb to tarła . Przed wyjazdem z kraju osoba ta likwidowała akwarium mając już dość palet i 3 letniego czekania na młode z 3 dorodnych par (składały ikrę i na tym się kończyło ). Sprzedawał wszystko na pniu . Nie byłem zainteresowany zakupem bezpłodnych palet ale znalazł kupca który po pewnym czasie odkrył przyczynę bezpłodności - trudno było z 6 samic uzyskać jednego młodego . W pamięci mam opowieści jak podniecony opowiadał że na jego oczach samiec zapładniał ikrę . Podobno nieraz się widzi to co się chce zobaczyć i wierzy w to w co się chce wierzyć .
To forum jest po to aby obalać mity aby posty w stylu " powiedziała baba babie " nie były traktowane jako prawda .
Odpowiedzią na to stwierdzenie może przytoczę opowiadanie kolegi Brodacza jak pomoczył ryby w nadmanganianie potasu o takim stężeniu że aż mu ręce ufarbowało na czerwono . Palety padły na dno wiadra , był przekonany że je straci . Po kilku godzinach doszły do siebie a po kilku tygodniach miały młode .
Może ktoś powie że wszystko zależy od dawki ale może wtedy dodać że tez od organizmu - jeden z krzesła spadnie i po zawodach a drugi z 10 piętra siniaka zaliczy .
Chyba w tej sprawie jest nadal dużo mitów i opowieści 1001 nocy , jak jest naprawdę ?
Wracając do dyskusji na amerykańskich serwerach te wyjałowone ryby kilkadziesiąt osób doprowadziło skutecznie do tarła i nadal jest remis w tej dyskusji . Jedni mają wyjałowione inni nie .
Mnie kiedyś ubawiła jedna sytuacja - kilkanaście lat temu prowadziłem nocne rozmowy z jednym z paletkowców z mojego miasta . Zawodziły wszystkie sposoby zmuszenia ryb to tarła . Przed wyjazdem z kraju osoba ta likwidowała akwarium mając już dość palet i 3 letniego czekania na młode z 3 dorodnych par (składały ikrę i na tym się kończyło ). Sprzedawał wszystko na pniu . Nie byłem zainteresowany zakupem bezpłodnych palet ale znalazł kupca który po pewnym czasie odkrył przyczynę bezpłodności - trudno było z 6 samic uzyskać jednego młodego . W pamięci mam opowieści jak podniecony opowiadał że na jego oczach samiec zapładniał ikrę . Podobno nieraz się widzi to co się chce zobaczyć i wierzy w to w co się chce wierzyć .
- Hypno
- entuzjasta

- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Dokładnie tak, na tym polega właśnie doświadczenie hodowcy itd. W przeciwnym wypadku jakby wszystko było wiadomo, to był by to algorytm hodowania a nie hobby i pasja. W takich sytuacjach przypomina mi się fragment z filmu/książki "Noce i dnie" kiedy przychodzi Żyd Jankiel do Bogumiła i mów "panie Niechcic, owies mi w tym roku nie wyszedł" na to mu Bogumił "aaa trza było na wiosnę przybronować!", Jankiel odpowiada "Przybronowałem!" a Bogumił kwituje "no właśnie, to trza było nie bronować!" I w tym jest kwintesencja sprawy. Trzeba patrzeć i widzieć i wyciągać wnioski, a nie bezkrytycznie powtarzać wszystko co inni robią/napiszą/poradzą. Z drugiej strony zastanawiam się ile jest osób nawet tutaj na tym formum, które nigdy nie miały sukcesów w hodowli palet, a udzielają rady z klauzulą natychmiastowej wykonywalności!
Idealnie to ująłeś ,jest tyle aspektów ,możliwości i problemów ,że co osoba ,hodowca,to inna opinia .Hypno pisze:Dokładnie tak, na tym polega właśnie doświadczenie hodowcy itd. W przeciwnym wypadku jakby wszystko było wiadomo, to był by to algorytm hodowania a nie hobby i pasja. W takich sytuacjach przypomina mi się fragment z filmu/książki "Noce i dnie" kiedy przychodzi Żyd Jankiel do Bogumiła i mów "panie Niechcic, owies mi w tym roku nie wyszedł" na to mu Bogumił "aaa trza było na wiosnę przybronować!", Jankiel odpowiada "Przybronowałem!" a Bogumił kwituje "no właśnie, to trza było nie bronować!" I w tym jest kwintesencja sprawy. Trzeba patrzeć i widzieć i wyciągać wnioski, a nie bezkrytycznie powtarzać wszystko co inni robią/napiszą/poradzą. Z drugiej strony zastanawiam się ile jest osób nawet tutaj na tym formum, które nigdy nie miały sukcesów w hodowli palet, a udzielają rady z klauzulą natychmiastowej wykonywalności!
Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA
- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
Re: Bezpłodność
Pytanie proste, a jednak złożone..........romulek pisze:......Czy kąpiel odkażająca w nadmanganianie potasu czyni ryby niezdolnymi do tarła i rozrodu?.........
Z mojej praktyki wynika, że nadmanganian nie szkodzi, pod warunkiem że jest stosowany w odpowiednich proporcjach i niezbyt często.
Ot cała odpowiedź, jako uzupełnienie tego co napisał cocoloco i hypno.
Arszenik jest trucizną, a w odpowiedniej dawce staje się składnikiem leku i pomaga zamiast szkodzić. Czy więc arszenik pomaga czy zabija????????
Podobnie, tylko na mniejszą skalę jest z nadmanganianem.
Hipokrates stosował w swych lekarstwach zabójcze substancje, ale w niewielkich ilościach. Podobnie postępował Galen. Pierwszy został uznany za ojca medycyny, drugi był jednym z najsłynniejszych lekarzy. W starożytności to już były prawdy oczywiste. Czy są w XXI wieku????
Biorąc do ręki dany środek trzeba o jego specyfice zebrać maksimum danych, a dopiero potem go stosować.
Wszystko co nas otacza, z czym się zetkniemy i czego dotkniemy to chemia i przed tym nie ma ucieczki.
Czy więc da się uniknąć chemii?????
Oto potężny materiał do przemyśleń, wywołany przez jedno proste pytanie....................
Święte słowa.
Naprawdę nie miałem zamiaru rozpętywać czegokolwiek na łamach tak szacownych, a jedynie zgłębić prawdę czy mój rozmówca mógł mieć rację by tam nie kupować .
Celowo nie podałem miejsca , o którym mowa by nie wzbudzało emocji.
Tylko czysta "laboratoryjna " odpowiedź Tak czy Nie.
Wiem , że jest ona trudna, ale zakładam,że stosowane dawki są w normie.Czy w obec tego jeśli są w normie to nie mają skutków ubocznych( bezpłodność) .
Pozdrawiam.
Naprawdę nie miałem zamiaru rozpętywać czegokolwiek na łamach tak szacownych, a jedynie zgłębić prawdę czy mój rozmówca mógł mieć rację by tam nie kupować .
Celowo nie podałem miejsca , o którym mowa by nie wzbudzało emocji.
Tylko czysta "laboratoryjna " odpowiedź Tak czy Nie.
Wiem , że jest ona trudna, ale zakładam,że stosowane dawki są w normie.Czy w obec tego jeśli są w normie to nie mają skutków ubocznych( bezpłodność) .
Pozdrawiam.
Dziękuję Panu Andrzejowi Sieniawskiemu i szefom PKMD za zainteresowanie tym tematem i wypowiedź wyjaśniającą.
Pozwoliłem sobie zadać to pytanie z wielu względów część wspomniałem w powyższym poście, a reszta to to, że nigdy naprawdę nie wiemy co może naszym pupilom zaszkodzić.
Im więcej na ten temat wiemy tym lepiej dla Rybek i .....................dla nas samych bo też próbujemy żyć w na tej samej ZIEMI z lepszym lub gorszym skutkiem.
Pozdrawiam
Pozwoliłem sobie zadać to pytanie z wielu względów część wspomniałem w powyższym poście, a reszta to to, że nigdy naprawdę nie wiemy co może naszym pupilom zaszkodzić.
Im więcej na ten temat wiemy tym lepiej dla Rybek i .....................dla nas samych bo też próbujemy żyć w na tej samej ZIEMI z lepszym lub gorszym skutkiem.
Pozdrawiam
- cocoloco
- entuzjasta

- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Nie przejmuj się - jak kupiłem ryby z jednych polskich ferm straszono mnie że ryby są karmione paszą dla pstrągów więc u mnie jeść nie będą chyba że kupię sobie cały worek . Życie pokazało że więcej się mówi niż jest faktów w tej sprawie . Każda reguła ma swój wyjątek który podobno potwierdza regułę . Moja dobra rada nie słuchaj nigdy dobrych rad 
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości
