Moderator: Sylwek
No i proszę .Jak zakładałem wątek o ledach wielu miało watpliwości co do wzrostu roślin.A tu jak się okazuje z tym wzrostem nie ma tak żle.Tak wyglądało moje akwarium dnia 13 05 2009
birdas pisze:Jak dla mnie przyrosty są żadne. Gdybym montował oświetlenie na LEDach w aspekcie posiadania roślin i osiągnąłbym taki przyrost (a w zasadzie wegetację) to bym się załamał.
Na pokazanych zdjęciach w zasadzie co najmniej 90% roślin to są rośliny, które tak samo (jak nie lepiej) rosłyby przy świetle z latarki.
Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia bo dla mnie jest to jakiś malutki sukcesikZaczynam się martwić, że przy skomponowanym przeze mnie oświetleniu na LEDach to mi nawet mech nie przeżyje, bo jeśli to co widzimy mielibyśmy analizować w kategoriach sukcesu to dla mnie to porażka.
Faktycznie przyrosty są znaczne a biorąc pod uwagę fakt że na fotce nr 3 są roślinki , których na wcześniejszych fotkach nie widać można powiedzieć że nawet bardzo duże , ale czy to o to nam chodzi w tym wątku ?Jakby ktoś chciał przyrównać te przyrosty do tego co można uzyskać na świetlówkach to przykład:
Jeśli przyjąć, że może wystąpić sytuacja, że rośliny w ogóle mogą nie rosnąć, a wręcz zginąć/zgnić itp. to faktycznie jest to sukces.Bogdan pisze: Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia bo dla mnie jest to jakiś malutki sukcesik.
Faktycznie, pojawiła się mayaka, której wcześniej nie było. Wziąłem po prostu 3 zdjęcia z danego miesiąca i nie przyglądałem się czy przypadkiem w między czasie czegoś nie dosadziłem. Ale mimo wszystko daje to pogląd w kwestii przyrostów roślin przy użyciu świetlówek.Faktycznie przyrosty są znaczne a biorąc pod uwagę fakt że na fotce nr 3 są roślinki , których na wcześniejszych fotkach nie widać można powiedzieć że nawet bardzo duże , ale czy to o to nam chodzi w tym wątku ?
birdas pisze:Jak widzisz piszemy o dwóch różnych sytuacjach.Jeśli przyjąć, że może wystąpić sytuacja, że rośliny w ogóle mogą nie rosnąć, a wręcz zginąć/zgnić itp. to faktycznie jest to sukces.
Ja opisuje fakty Ty natomiast starasz się robić prognozy.
Można tu przytoczyć stare powiedzenie " Jak na Świętego Hieronima jest deszcz albo go nima to na pierwszego listopada albo pada albo i nie pada"
Zrobisz LEDY i się przekonasz a po co" przyjmować że może wystąpić"
Nie bardzo rozumiem jak się ma moje akwarium do niepowodzenia w Twoim.Jeśli za miesiąc podłączę u siebie LEDy i mech mi wykorkuje to pokazane przez Ciebie akwarium z oświetleniem LED będzie przeze mnie postrzegane jako duży sukces.
Wszystko zależy od tego jak to zrobisz i jakich użyjesz elementów.
Ja też poruszałem się na oślep i też do końca nie jestem pewny jak będzie dalej.
Na razie jest wszystko dobrze ( takie jest moje zdanie i z tego co widzę nie tylko ) i oby tak dalej.
Prognozy i gdybanie zostawiam dla innych
Jednak aktualnie kiedy znam poziom przyrostów roślin przy świetlówkach to ma to się nijak do tego co występuje u Ciebie przy użyciu LED.
...dołączył jeszcze jeden... - to ja....Na pewnym forum roślinnym dyskusja na temat oświetlenia led została szybko zaniechana. Były w zasadzie tylko dwie osoby zainteresowane wątkiem - osoby o nickach spider i turysta
Witam,
Mam małe doświadczenie z akwarystyką roslinną (wciąż się uczę) ale po sporej dawce rozważań teoretycznych, w związku ze śladową ilością prezentowanych na różnych forach doświadczeń praktycznych chciałbym dodać swoje trzy grosze poparte własnym rozwiązaniem.
Akwarium 60 litrów, 10 sztuk powerLED 3W niewiadomego pochodzenia (brak danych) + kolimatory 60 stopni. Świecą w akwarium od miesiąca po przesiadce z 60 watów w świetlówkach. Obawiałem sie wielu rzeczy ale na szczęście nic wielkiego się nie stało - rośliny bąblują mocniej, glon pod kontrolą, jasność w subiektywnym odczuciu porównywalna przy 1/3 mocy w stosunku do świetlówek.
Niestety, ze względu na zbyt słabe odprowadzanie ciepła z diod obecnie puszczam je na 2/3 mocy (temp. radiatora - ok. 45 stopni). W związku z tym, zacząłem montować ramę z aluminiowych profili zamkniętych, przez które będzie puszczona woda z wyjścia filtra jednocześnie chłodząc diody i podgrzewając wodę (a'la KERS). Wszystkie diody połączone są w szereg i zasilane z 50-watowego toroida. Regulacja ściemniania dokonywana jest przez tranzystor BUZ11 sterowany sygnałem PWM ze sterownika własnego pomysłu.
Po miesiącu działania tej lampy mogę z czystym sumieniem zachęcić do stosowania takiego rozwiązania i rozwiać obawy wielu akwarystów, którzy widzą więcej wad niż zalet w oświetleniu diodowym, którego poziom technologiczny i cena jest w dzisiejszych czasach jak najbardziej dostępna dla przeciętnego odbiorcy indywidualnego.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości
