
Nadszedł czas, zaręczyn z moją dziewczyną i czas myślenia o wspólnym mieszkaniu po ślubie. Zamieszkamy u mnie. Mam swój pokoik. Myślimy nad aranżacją mojego pokoiku. Myślałem, o rezygnacji z akwa gdyż na jeden pokoik to jakby nie patrzeć dodatkowy mebel, ale o dziwo mojej narzeczonej akwarium się bardzo spodobało. Gdy pokazałem jej paletki od razu była na TAK! Oczywiście wytłumaczyłem jej, że to nie takie hop siup, kupić gupika do kuli i jest pięknie. Więc zacząłem czytać różne fora, różne wypowiedzi. Uważam,że mając 0% wiedzy praktycznej, swoją wiedzę teoretyczną na temat hodowli paletek oceniam na 10%. Dużo?Mało? Nie wiem. Wertuje i zapamiętuje. Zapisuje i powtarzam. Podobne wątki czytam powielając tematy by zapamiętać jak najwięcej.
Na pewno będę pytał Was o porady, choć widzę, że lenistwa i głupoty nie tolerujecie i czasami pewnie będzie strach zadać pytanie

Ale sam jestem moderatorem (dzisiaj już raczej nieaktywnym) jednego forum i dawniej udzielałem się na kilku forach więc znam schemat.
Więc jeśli komuś chciało się przeczytać wstęp, to przejdę do rozwinięcia.
Z takich a nie inny względów obecna sytuacja finansowa nie pozwala mi myśleć o nowym akwarium, lecz wiem, że za kilka/naście miesięcy? będziemy chcieli by w naszym gniazdku było przynajmniej na początek ładne akwarium. Nie wierzę, że jako laik w paletkach od razu zmontowałbym super akwa i wyhodował super rybcie.Marzenia ;]
Z tych przyczyn finansowych, chciałbym zrobić takie coś:
do pustego akwa- ok 100l...zakładając, że uzyskam odpowiednie parametry wody, chciałbym kupić ok 6 małych (6-8cm) paletek. Oczywiście do celowo akwa też nie dużo większe, ale na pewno ponad 200l.
O co mi chodzi. O to , że póki pokój nie zrobiony to bez sensu aranżować akwa(czas/pieniążki). Po drugie, jako laik w hodowli paletek sprawdziłbym czy je utrzymam (po tych wszystkich tematach na forum, to aż się boję czy bez uniwersyteckiej wiedzy mam szansę by rybki mi rosły i żyły), czy będę sobie radził z nimi. Gdyby się nie udało (nie zakładam takiej opcji za bardzo) to koszta też nie duże. Gdyby się udało, to mam rybki w miarę za pieniądze, radość z przyrostu w moim zbiorniku i sporo wiedzy praktyczniej. A za kilka miesięcy przekładam je do już ułożonego docelowego zbiornika?
Naiwne?Głupie?Bezsensowne?Nie wiem.
Napiszcie Drodzy Forumowicze co o tym moim planie myślicie.
Dużo wiedzy mi brakuje, ale też nie chcę się zagłębiać po kilka godzin dziennie siedząc na forum jeśli wybijecie mi z głowy moje pomysły i odeślecie to skalarowiczów ( nadal je bardzo lubię):)
Pozdrawiam,
Patryk