- zrobilem "luft" w pokrywie tzn. zdjalem obie przykrywki. Ok. 1/3 lustra wody uzyskalo bezposredni kontakt z powietrzem
- wylaczylem oswietlenie, poniewaz to wlasnie swietlowki stanowia najwydajniejsze (180W) zrodlo ciepla w zbiorniku. Rosliny przezyja przeciez dzien lub dwa zaciemnienia bez najmniejszych problemow.
Wykonawszy to com sobie umyslil wyjechalem zalatwiac swoje sprawy. Wrocilem ok. godziny 16stej i pierwsze kroki skierowalem do zbiornika z dyskami, aby sprawdzic o ile to spadla temperatura wody.
Efekt byl zgodny z moimi oczekiwaniami a nawet z lekka je przekroczyl.
Temperatura wody- 31C, a wiec brawo dla mnie

Ryby... q... ryby WSZYSTKIE z pyskami przy powierzchni. Moj ulubiony 20 cm Baryancistrus L-081 przyssany do szyby czesciowo nad powierzchnia wody intensywnie pracuje skrzelami. Krewetki red cherry wszystkie pod powierzchnia wody, filtrujace nawet powylazily z wody na pokrywe.... CO JEST?? Napowietrzanie pracuje normalnie, podobnie jak filtr powierzchniowy i podzwirowka..
Po chwili dotarlo do mnie co sie stalo. Wyjasniac chyba nie musze...
Czym predzej wlaczylem swietlowki, po godzinie wszystko (no prawie wszystko) wrocilo do normy.
Bilans strat: kilkanascie krewetek red cherry ewakuowalo sie ze zbiornika i poleglo. Niestety byly to te najwieksze i najczerwiensze sztuki, glownie samice z jajami..wrrrrr.
Paletka "zdechlak" (mam taka, kupilem ja w lutym paskudnie zarobaczoną) ma caly ogon w strzepach, pojecia nie mam z jakiego powodu.
Zyski: zdalem sobie sprawe na jak kruchych podstawach opiera sie rownowaga w moim zbiorniku.
J-23