Lepsze jest wrogiem dobrego .......cocoloco pisze: ....................
Jednak ja mam w pamięci krytykę po Warszawie - oczekuje się od nas więcej niż od jakiegokolwiek klubu w kraju i surowiej ocenia . Koledzy z Warszawy napracowali się ciężko i zamiast słów podziękowania pojawiały się zarzuty . Piotrze i to studzi mój entuzjazm bo każdy kto był na tych wystawach już czuje niedosyt że za to już było że nie pierwszy sort że czas na zmianę ekspozycji itd .
Warto o tym pamiętać i spokojnie robić swoje.
Prezentacje PKMD, to ukłon garstki zapaleńców wobec jakieś społeczności. Jak widać, jeszcze się nam miasto i impreza nie powtórzyła, więc trudno mówić, że się wystrój przejadł.
Jeśli się przejadł, to nam, a nie oglądającym. My występujemy w roli obsługi wydarzenia medialnego i patrzymy na wszystko inaczej. Dla nas to odgrzany kotlet - dla innych danie z górnej półki.
Organizując pokaz pełnimy więc z jednej strony służebną rolę wobec naszego hobby a z drugiej jest to niepowtarzalna okazja do spotkań, rozmów, pogłębiania przyjaźni.
Dla nas atrakcją jest wzajemne spotkanie się, dla zwiedzających nasz pokaz.
Warto o takich niuansach pamiętać podejmując dyskusję.
Moim zdaniem, przez 2 lub więcej lat wystrój naszej prezentacji nie musi ulegać zmianie pod warunkiem, że za każdym razem jesteśmy z nim w innej miejscowości.
Wyzwaniem jest Kraków i Mistrzostwa Dyskowców.
Tu dekoracje powtarzać się nie powinny i muszą być wzbogacane o nowe elementy. Nad tym trzeba pracować, pilnie strzegąc tajemnicy co będzie.
W 2008 roku kula nie będzie największą atrakcją, a ustawiona gdzieś na uboczu będzie najwyżej jednym z mniej ważnych akcentów wystroju.