kafarski pisze:po pierwsze - proszę moderatora o jakieś stanowcze

działanie - zdjęcie podane przez adamna nie jest jego własnością, zostało skopiowane bez zgody autora jak widać.
...........
Myślę, że to nazbyt rygorystyczne postawienie sprawy. Zdjęcie zamieszczono w tym wypadku - pro publico bono - a nie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Nie napisał też,
że to jego zdjęcie.
Adam powinien był w swej wypowiedzi podać jedynie żródło, z którego zdjęcie zaczerpnął.
W tej sprawie pozwoliłem sobie na dygresję, gdyż na "zapożyczaniu" praw autorskich cierpię często i wiem coś o tym. W tym wypadku jednak nie doparuję się złych intencji.
Dobrze by było, gdyby Adam uzupełnił swą wypowiedź, wsadzając pod zdjęciem zapis, skąd je zapożyczył.
Co do Ameboz, wypowiedziałem się na str. 159 w II tomie Zdrowych D.
Nieomylnych nie ma, ale nadal uważam to zjawisko za bardziej marginalne, jak wiele innych rybich schorzeń.
Nie piszę oczywiście o przypadkach ekstremalnych namnożeń ..........
Może mój pogląd wynika z faktu, że nasze krajowe gatunki nie są zbyt groźne, a na temat "gratisów" jakie docierają do nas wraz z dzikimi rybami niewiele wiem
U Ameb nie występuje zjawisko składania jaj !!!!!!!
Proszę też zważyć, że podobnie jak w przypadku wielu innych pasożytów i organizmów chorobotwórczych, dany gatunek inwazyjny jest zdolny do rozwoju jedynie w określonych organizmach (żywicielach), a dla innych jest całkowicie nieszkodliwy. Tak też jest z amebami !!!!!
W zasadzie nie mam na dzień dzisiejszy nic więcej do powiedzenia, gdyż moja wiedza nie sięga w meandry tematu, a udawanie że wiem, gdy nie wiem, nie przystoi.
Jeszcze jedno - w tropikach żyje w wodzie jeden z gatunków ameb, który potrafi zabić każde zwierzę zmiennocieplne, które pijąc wodę pochłonie żywe ameby. Gatunek ten nie zabija jednak innych organizmów, które nie są zmiennocieplne w tym ryb - ..........