Dziwna sprawa.
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
Chyba jednak poczekam jeszcze 2\3 dni. Darek ma rację że muszą trochę odpocząć.
Nie ma aż tak mocnego pogorszenia stanu zdrowia że muszę już interweniować.
Mam nadzieję że w ciągu tych 2\3 dni choroba nie rozwinie się jeszcze bardziej i że stan rybek do tego czasu nie ulegnie pogorszeniu.
Pozdrawiam
Nie ma aż tak mocnego pogorszenia stanu zdrowia że muszę już interweniować.
Mam nadzieję że w ciągu tych 2\3 dni choroba nie rozwinie się jeszcze bardziej i że stan rybek do tego czasu nie ulegnie pogorszeniu.
Pozdrawiam
Witam ponownie
Tak jak pisałem wcześniej dałem rybkom odpocząć.
W poniedziałek podałem im Moneol, kuracja 6 godzinna przebiegła bezproblemowo dla rybek i bez zmętnienia wody w akwarium.
Byłem pełen optymizmu, rybki na drugi dzień czuły sie lepiej ( jedna z 4 niejadków nawet trochę zjadła), jednak następnego dnia czyli w środę ręce mi opadły.
Zauważyłem (tak samo było po podaniu Flubisolu, 2\3 dni poprawy i znowu objawy choroby)
że ryby znowu zaczynają się ocierać i robią karpi dziobek (oczywiście chyba po raz setny sprawdziłem parametry wody, wszystko ok), oddech trochę lepszy. Wygląda to tak jakby dawka była za mała i po 2\3 dniach choroba powraca.
Jak dla mnie są dwie możliwości takiego stanu:
1 leczenie jest w ogólnym akwa, gdzie jest ze 3 wiadra piachu, 3 korzenie, 4 doniczki. Moze lek Moneol (a wcześniej Flubisol) nie wszedzie dociera i choroba powraca.
2 nie trafiłem z leczeniem, ale ja nigdzie nie znalazłem w literaturze innej choroby o takich objawach, można powiedzieć książkowych czyli ocieranie, przyspieszony oddech, zamykanie jednego ze skrzeli, karpi dziobek.
W związku z tym postanowiłem (oczywiście nie wiem czy dobrze) drugą dawkę leku podać w akwarium sterylnym.
Co myślicie na ten temat.
Trochę boję się tych przenosin bo to zawsze stres dla ryb (przecież po takich przenosinach zaczęła się ta cała historia)
Pozdrawiam
Tak jak pisałem wcześniej dałem rybkom odpocząć.
W poniedziałek podałem im Moneol, kuracja 6 godzinna przebiegła bezproblemowo dla rybek i bez zmętnienia wody w akwarium.
Byłem pełen optymizmu, rybki na drugi dzień czuły sie lepiej ( jedna z 4 niejadków nawet trochę zjadła), jednak następnego dnia czyli w środę ręce mi opadły.
Zauważyłem (tak samo było po podaniu Flubisolu, 2\3 dni poprawy i znowu objawy choroby)
że ryby znowu zaczynają się ocierać i robią karpi dziobek (oczywiście chyba po raz setny sprawdziłem parametry wody, wszystko ok), oddech trochę lepszy. Wygląda to tak jakby dawka była za mała i po 2\3 dniach choroba powraca.
Jak dla mnie są dwie możliwości takiego stanu:
1 leczenie jest w ogólnym akwa, gdzie jest ze 3 wiadra piachu, 3 korzenie, 4 doniczki. Moze lek Moneol (a wcześniej Flubisol) nie wszedzie dociera i choroba powraca.
2 nie trafiłem z leczeniem, ale ja nigdzie nie znalazłem w literaturze innej choroby o takich objawach, można powiedzieć książkowych czyli ocieranie, przyspieszony oddech, zamykanie jednego ze skrzeli, karpi dziobek.
W związku z tym postanowiłem (oczywiście nie wiem czy dobrze) drugą dawkę leku podać w akwarium sterylnym.
Co myślicie na ten temat.
Trochę boję się tych przenosin bo to zawsze stres dla ryb (przecież po takich przenosinach zaczęła się ta cała historia)
Pozdrawiam
- bjarka
- członek PKMD
- Posty: 738
- Rejestracja: 20 gru 2004, 23:32
- Imie i Nazwisko: Beata Jarka
- Lokalizacja: Laskowiec
- Kontaktowanie:
Wg mnie ryby zostały dokładnie przeleczone na przywry skrzelowe.Przeciwko zakażeniu pierwotniakami przemawia wysoka temperatura wody,która uniemozliwia rozwój tych pasożytów.Pomyśl o oodinozie.Zarodniki tej choroby mogą bardzo długo przetrwać w podłożu i w sprzyjających warunkach się uaktywnić.Zmiany na skórze nie są dodrze widoczne.
Beato
Przed leczeniem Flubisolem ryby miały kurację temperaturą ( temp w granicach 34 C przez 4 dni ) nie widziałem poprawy, jedynie pogorszenie stanu zdrowia, to skłoniło mnie do przerwania tej kuracji.
Co do Oodinozy to z tego co wyczytałem to objawy są typu: skóra pokryta drobną białawą wysypką, perłowy połysk ciała, płetwy skurczone, trudności z oddychaniem, odpadanie fragmentów skóry w zaawansowanym stadium.
Ja nic takiego nie zauważyłem u moich rybek (oprócz trudności z oddychaniem)
Czy przy oodinozie rybki miałyby takie same objawy jak przy przywrach skrzelowych?
Dziwi mnie jeden fakt że po podaniu leku rybki przez 2\3 dni czuja sie lepiej (tak jakby lek zadziałał ale nie do końca wybił wszystkie pasożyty) Może jaja przywr są w podłożu i tam "bezpiecznie" czekają na atak. Tak to sobie ja tłumaczę i dlatego zamiast zmieniać leczenie (co mogło by dobić rybki, bo na oodinozę to chyba moneol nie działa i musiałbym podać ContraIck) chcę im podać drugą dawkę Moneolu w akwa sterylnym.
Mam jeszcze pytanko czym odkażacie sprzęt akwar (siatki, rurki itp), bo ja używam akryflawiny lub chloraminy.
I jeszcze jedno co zrobić z akwa ogólnym jak nie będzie tam rybek, czy samo to że będzie puste wystarczy do zlikwidowania pasożytów czy trzeba je odkazić (mam tam trochę roślin i chciałbym aby one przeżyły).
Przed leczeniem Flubisolem ryby miały kurację temperaturą ( temp w granicach 34 C przez 4 dni ) nie widziałem poprawy, jedynie pogorszenie stanu zdrowia, to skłoniło mnie do przerwania tej kuracji.
Co do Oodinozy to z tego co wyczytałem to objawy są typu: skóra pokryta drobną białawą wysypką, perłowy połysk ciała, płetwy skurczone, trudności z oddychaniem, odpadanie fragmentów skóry w zaawansowanym stadium.
Ja nic takiego nie zauważyłem u moich rybek (oprócz trudności z oddychaniem)
Czy przy oodinozie rybki miałyby takie same objawy jak przy przywrach skrzelowych?
Dziwi mnie jeden fakt że po podaniu leku rybki przez 2\3 dni czuja sie lepiej (tak jakby lek zadziałał ale nie do końca wybił wszystkie pasożyty) Może jaja przywr są w podłożu i tam "bezpiecznie" czekają na atak. Tak to sobie ja tłumaczę i dlatego zamiast zmieniać leczenie (co mogło by dobić rybki, bo na oodinozę to chyba moneol nie działa i musiałbym podać ContraIck) chcę im podać drugą dawkę Moneolu w akwa sterylnym.
Mam jeszcze pytanko czym odkażacie sprzęt akwar (siatki, rurki itp), bo ja używam akryflawiny lub chloraminy.
I jeszcze jedno co zrobić z akwa ogólnym jak nie będzie tam rybek, czy samo to że będzie puste wystarczy do zlikwidowania pasożytów czy trzeba je odkazić (mam tam trochę roślin i chciałbym aby one przeżyły).
Mirku
Nawet nowe testy kupiłem aby mieć pewność że te stare coś nie "szwankują".
Co do wody to RO mieszam z odstaną kranówą. Myślę ze jakby to była wina wody to po tak dużych podmianach ( 60 do 70 % po podaniu moenolu) ryby czuły by sie gorzej. A tak jak pisałem przez 2\3 dni po podaniu leku ryby czuły sie lepiej.
Dzisiaj rybki są już w sterylnym akwa. We wtorek dostaną drugą dawkę leku.
Jeszcze raz zadam Wam pytanko.
Macie może jakiś pomysł czym odkazić akwarium ogólne w którym są roślinki (przychodzi mi do głowy akryflawina, ale nie wiem czy to dobry pomysł) a może samo odstanie mu wystarczy (tylko że trochę ślimaki się rozmnożyły ale chyba one nie mogą być "nosicielami" pasożytów).
A jeszcze jedna sprawa czy poza środowiskiem wodnym mogą przetrwać pasożyty skrzelowe i skórne. Jest to dla mnie bardzo ważna informacja.
Z góry bardzo dziekuję za wszystkie sugestie.
Nawet nowe testy kupiłem aby mieć pewność że te stare coś nie "szwankują".
Co do wody to RO mieszam z odstaną kranówą. Myślę ze jakby to była wina wody to po tak dużych podmianach ( 60 do 70 % po podaniu moenolu) ryby czuły by sie gorzej. A tak jak pisałem przez 2\3 dni po podaniu leku ryby czuły sie lepiej.
Dzisiaj rybki są już w sterylnym akwa. We wtorek dostaną drugą dawkę leku.
Jeszcze raz zadam Wam pytanko.
Macie może jakiś pomysł czym odkazić akwarium ogólne w którym są roślinki (przychodzi mi do głowy akryflawina, ale nie wiem czy to dobry pomysł) a może samo odstanie mu wystarczy (tylko że trochę ślimaki się rozmnożyły ale chyba one nie mogą być "nosicielami" pasożytów).
A jeszcze jedna sprawa czy poza środowiskiem wodnym mogą przetrwać pasożyty skrzelowe i skórne. Jest to dla mnie bardzo ważna informacja.
Z góry bardzo dziekuję za wszystkie sugestie.
(alt+q)Jeszcze raz zadam Wam pytanko.
Macie może jakiś pomysł czym odkazić akwarium ogólne w którym są roślinki (przychodzi mi do głowy akryflawina, ale nie wiem czy to dobry pomysł) a może samo odstanie mu wystarczy (tylko że trochę ślimaki się rozmnożyły ale chyba one nie mogą być "nosicielami" pasożytów).
Ja po prostu zostawiam taki baniak bez żadnego żywego stworzenia na 2 tygodnie i nic nie dodaję ,nie ma prawa nic przeżyć bo cykl pasożytów zostaję zakłócony .Nie ma zywicieli a bez nich nie przeżyja .
Nie jestem pewny tylko tych ślimaków ,może ktoś ma na ten temat wiedzę .
Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA
- fomalhaut
- entuzjasta
- Posty: 968
- Rejestracja: 06 gru 2004, 12:48
- Imie i Nazwisko: Wojciech Grzegorzyca
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Polska
- Lokalizacja: Polska
Co bym zrobił, gdybym był w Twojej sytuacji... - nie jestem i takiej nie miałem, więc z braku innych odpowiedzi, masz moje sugestie (przy założeniu, że na prawdę chcę wszystko odkazić):
- roślinki odkazić standardowo (jak przy zakupie nowych - woda utleniona + nadmanganian potasu) wyciągnąwszy je z akwa;
- wyciągnąć żwir i wygotować;
- wodę w akwa zasypać nadmanganianem i czym tylko jeszcze chcesz - tracąc filtrację biologiczną....
Kompletny restart sytemu....
I jak tu radzić coś takiego: ale jak napisałem - nie traktuj tego jako rady, tylko coś co ja bym zrobił, chcąc zabić co się da w akwa
- nie myślę o rybach....
Ale... Gdybym jednak nie chciał mieć 100% pewności, a taką wg. mnie... 85%...
to:
- ryby w sterylnym;
- czekałbym aż to co ma zemrzeć pasożytniczego w akwa ze 3 tygodnie;
- dalej nie mając pewności, czy coś w akwa siedzi, wpóściłbym jakowegoś ochotnika - paletkę kamikadze.... i obserwowałbym....
Tak jak napisałem - musisz sam sobie poradzić z tym problemem - mając na uwadze odpowiedzi innych - a właściwie ich ilość....
Powodzenia
Wojtek
PS.
Też bym kołatał w takiej sytuacji tutaj na forum....
- roślinki odkazić standardowo (jak przy zakupie nowych - woda utleniona + nadmanganian potasu) wyciągnąwszy je z akwa;
- wyciągnąć żwir i wygotować;
- wodę w akwa zasypać nadmanganianem i czym tylko jeszcze chcesz - tracąc filtrację biologiczną....
Kompletny restart sytemu....
I jak tu radzić coś takiego: ale jak napisałem - nie traktuj tego jako rady, tylko coś co ja bym zrobił, chcąc zabić co się da w akwa

Ale... Gdybym jednak nie chciał mieć 100% pewności, a taką wg. mnie... 85%...
to:
- ryby w sterylnym;
- czekałbym aż to co ma zemrzeć pasożytniczego w akwa ze 3 tygodnie;
- dalej nie mając pewności, czy coś w akwa siedzi, wpóściłbym jakowegoś ochotnika - paletkę kamikadze.... i obserwowałbym....
Tak jak napisałem - musisz sam sobie poradzić z tym problemem - mając na uwadze odpowiedzi innych - a właściwie ich ilość....
Powodzenia
Wojtek
PS.
Też bym kołatał w takiej sytuacji tutaj na forum....
Darku
Własnie ja tak chciałem zrobić, zostawić akwa na 2 tygodnie i po sprawie. Jedynie dręczy mnie myśl co ze ślimakami (może mogą być nosicielami, a wtedy nici z planu)
Wojtku
Z tym pełnym sterylem czyli:
- roślinki odkazić standardowo (jak przy zakupie nowych - woda utleniona + nadmanganian potasu) wyciągnąwszy je z akwa;
- wyciągnąć żwir i wygotować;
- wodę w akwa zasypać nadmanganianem i czym tylko jeszcze chcesz - tracąc filtrację biologiczną....
Kompletny restart sytemu....
To mnie trochę przeraża, chciałbym nie startować od zera i dlatego Twoja druga propozycja jest mi bliższa. Może jedynie trochę ją zmodyfikuję podając do akwa Flubisol na 2 tygodnie (tak na wszelki wypadek co by pomóc robaczkom opuścić moje akwa).
Wielkie dzięki za podpowiedzi, co trzy głowy to nie jedna i każda wskazówka może być cenna.
Może ktoś z Was ma wiedzę co z tymi ślimakami.
Własnie ja tak chciałem zrobić, zostawić akwa na 2 tygodnie i po sprawie. Jedynie dręczy mnie myśl co ze ślimakami (może mogą być nosicielami, a wtedy nici z planu)
Wojtku
Z tym pełnym sterylem czyli:
- roślinki odkazić standardowo (jak przy zakupie nowych - woda utleniona + nadmanganian potasu) wyciągnąwszy je z akwa;
- wyciągnąć żwir i wygotować;
- wodę w akwa zasypać nadmanganianem i czym tylko jeszcze chcesz - tracąc filtrację biologiczną....
Kompletny restart sytemu....
To mnie trochę przeraża, chciałbym nie startować od zera i dlatego Twoja druga propozycja jest mi bliższa. Może jedynie trochę ją zmodyfikuję podając do akwa Flubisol na 2 tygodnie (tak na wszelki wypadek co by pomóc robaczkom opuścić moje akwa).
Wielkie dzięki za podpowiedzi, co trzy głowy to nie jedna i każda wskazówka może być cenna.
Może ktoś z Was ma wiedzę co z tymi ślimakami.
ja mialem podobny problem z sterylnoscia ogulnego bez ryb , i wystarczyła mi cierpliwosc - poczytaj moj post z 2 lipca , do teraz duże jest bez ryb , przez ten prawie miesiac poobserwowałem ryby w kwarantannie i upewnilem sie ze nic im juz teraz nie dolega (chyba ?). Ryby do dużego przełożę dopiero po niedzieli - lepiej poczekac niz walić chemię , a duże czeka i się doczeka -nic na siłę
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości