Do masz999- załóż, tak jak pisała Basia nowy wątekw odpowiednim dzale, to może być bardzo ciekawy temat. Zwłaszcza, że na forum mamy kilku doskonałych fotografów i każdy z nas chętnie się doszkoli, tym bardziej, że mamy Konkurs Fotograficzny i chyba pora wysyłać fotki do oceny.
A w temacie moich rybek- żeby nie było tak bardzo różowo, to wczoraj padło mi kilkanaście sztuk

, najgorsze jest to, że nie znam przyczyny, te które udało mi się zaobserwować pływały w sposób nieskoordynowany w pobliżu powierzchni, następnie opadały na dno i tam kończyły krótki żywot w ciągu kilkunastu minut

. Badałem kilka pod mikroskopem i nie znalazłem niczego, co mogło by przypominać jakiegoś pasożyta, dosłownie nic

, więc tym bardziej nie wiem o co chodzi

W końcu zacząłem podejrzewać, że rybki padły z głodu, bo artemia mi się nie wykluła na czas i maluchy prawie nie jajdły do wieczora, póżniej zacząłem je dokarmiać rozdrobnionym granulatem, ale niechętnie to jadły. Sytuację uratowało dopiero ugotowane na twardo żółtko jajka. Dorosłe chyba nie mają pokarmu, bo maluchy wogóle na nich nie żerują. Do tego skóra na rodzicach pokryta jest bardzo delikatnym białym nalotem, czyżby to wynik karmienia

Dzisia rano znalazłem jeszcze jedną padłą rybkę, ale przy wczorajszym pogromie to w zasadzie nic

Artemia się w końcu wykluła i dałem maluchom duuużą porcję. Za dwie godziny sprawdzę co u nich i mam nadzieję, że już nie będą padać
Gdyby ktoś z kolegów miał pomysł co do przyczyny padania moich rybek, to będę bardzo wdzięczny a wszelką pomoc.
Wieczorem wstawię kilka fotek, bo mi wczoraj aparat nie współpracował z komputerem i nic nie mogłem zgrać
Pozdrawiam Darek
P.S. Nie sądziłem nawet (do wczoraj), że tak mi zależy na życiu tych rybeniek
